Leszek Jastrzębiowski, prezes Radomskiego Towarzystwa Fotograficznego:
Przyjadą do mnie dzieci i wnuki, zatem Święta spędzę razem z moją rodziną. Będzie to dla nas wszystkich bardzo przyjemny czas, przede wszystkim dlatego, że przeżyjemy go razem. Pewnie będziemy siedzieć przy stole, na którym jak co roku znajdzie się mój ulubiony żur.
Bartek Olszewski, radomski dziennikarz motoryzacyjny:
Święta, a jakże, spędzę za kółkiem jadąc od „jednego jajeczka” do kolejnych w nadziei, że czternaste przeżyję też z uśmiechem. Na drogach spory ruch, mam nadzieję, że nie nadziejemy się na pijanych kierowców lub często w te Święta spotykane baranki... A w śmigus dyngus nawet nosa nie wystawię z domu! Nie ma mowy, niech ktoś inny myje mój samochód. Choć ten jeden raz.
Katarzyna Piechota-Kaim, rzecznik prasowy prezydenta Radomia Andrzeja Kosztowniaka:
U mnie świąteczny czas będzie podzielony, ponieważ jeden dzień spędzę z rodziną u moich rodziców, a drugi u rodziców męża. Zapewne nie będę siedziała za stołem, ponieważ nie pozwoli mi na to mój 3-letni synek. Ale z całą pewnością będzie to czas spokoju i wyciszenia.
Zbigniew Rybka, dyrektor Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego:
Jak zawsze będę podróżował z najbliższą rodziną i odwiedzał dość licznych krewnych. Ze względu na pogodę i zapowiadane dość niskie temperatury zapewne darujemy sobie spacery i ten czas spędzimy w domu. A moja ulubiona świąteczna potrawa? No cóż, w tym przypadku będę banalny, bo jest to żurek. Na każde Święta Wielkanocne musi być żurek.
Jak święta spędzą znani radomianie?
Święta to na szczęście nie tylko czas sprzątania, gotowania i robienia zakupów w większej ilości niż zazwyczaj. To także czas rodzinnych spotkań, wyjazdów do najbliższej i trochę dalszej rodziny. My zapytaliśmy, jak znani mieszkańcy Radomia będą spędzać tegoroczne Święta Wielkiej Nocy. Oto co nam powiedzieli.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu