Z powodu grypy wiele osób nie stawiło się do pracy, szkolne klasy świecą pustkami, a kolejki w przychodniach niebezpiecznie wydłużają się. Już we wrześniu sanepid odnotował o kilkaset przypadków więcej zachorowań na grypę, niż w tym samym okresie poprzedniego roku. Teraz to już blisko 3,5 tysiąca zachorowań, ale liczba ta może być większa, ponieważ są to dane przekazane jedynie przez lekarzy pierwszego kontaktu. - Z ledwością nadążamy z przyjmowaniem pacjentów. Na jednego lekarza przypada 45-50 osób – mówi Jolanta Panin, lekarz pierwszego kontaktu z przychodni „Planty”. - Pacjenci najczęściej zgłaszają się z katarem i gorączką oraz bólami mięśni. Ale są już pacjenci z powikłaniami grypy, takimi jak zapalenie oskrzeli czy płuc. To wynik „przechodzonej” i nieleczonej grypy, która trwa od świąt – dodaje lekarz. Więcej o zbliżającym się ataku grypy pisaliśmy tutaj.
Lekarze przestrzegają, że osoby które zauważyły u siebie pierwsze objawy choroby, natychmiast powinny zgłosić się do lekarza. Szkoły natomiast apelują, aby chorych dzieci nie przyprowadzać do szkoły. Sanepid przypomina, że nadal można się zaszczepić w punkcie szczepień dla dorosłych przy ul. Aleksandrowicza. Szczepionka jest jeszcze dostępna w cenie 28 złotych, we wtorki, środy i czwartki, w godzinach 15.00-16.30.