- Przede wszystkim to lotnisko musi być wyposażone i doprowadzone do takiego stanu, by móc je pokazać inwestorom jako produkt. Stworzenie samego dokumentu nie wystarczy. Ten produkt musi wystartować z większą płytą postojową i z przedłużonym pasem. PAŻP z budową radiolatarni niestety kilka miesięcy się spóźnia. Dostajemy informację, że ta inwestycja może być zrealizowana nawet pod koniec roku. Mówienie dzisiaj o wystartowaniu tego projektu mija się troszeczkę z faktami - mówi Andrzej Kosztowniak.

Jego zdaniem by móc latać najpierw musi być zrealizowane urządzenie nawigacyjne. Opóźnienia w budowie nie są winą miasta, gdzyż inwestycja ta jest prowadzona przez instytucje niezależne od Radomia czy od Portu Lotniczego. - Dopóki nie przygotujemy tego procesu do pewnego startu - nikt nie będzie prychodził do nas i zasypywał nas pieniędzmi - mówi prezydent przypominając, że to jest chyba jedyny projekt lotniskowy w Polsce,  który nie uzyskał wsparcia europejskiego.

W gorącej dyskusji na temat lotniska ciągle pobrzmiewa także obawa o stan finansów miasta ponieważ projekt ten wymaga jeszcze dużych nakładów finansowych.

- To jest decyzja, którą podejmowaliśmy kilka lat temu i musimy być na nią przygotowani. Byłoby lepiej, gdyby zarząd województwa mazowieckiego czy też administracja rządowa podjęła decyzję o dokapitalizowaniu tego portu, ale w 2007 roku, kiedy startowaliśmy z tym projektem, nie mieliśmy pewności co do tego, że nie uzyska on dofiannsowania - mówi Andrzej Kosztowniak. Jego zdaniem być może będzemy prowadzić ten proces dłużej, żmudniej ale doprowadzimy go do końca.

Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>