Moderatorem debaty był Sławomir Siezieniewski z TVP Info. Uczestników powitali - Jacek Safuta – dyrektor Biura Informacyjnego Parlamentu Europejskiego i prorektor radomskiego Uniwersytetu Techniczno Humanistycznego, dr hab. Sławomir I. Bukowski. Po wypełnieniu czynności gospodarza, jako ekonomista przedstawił swój punkt widzenia na Wspólną Politykę Rolną Unii Europejskiej i rolę jaką spełniają członkowie związani z unią zaledwie od kilku lat, w tym Polska. Wyraził pogląd, że subsydia eksportowe, a taką rolę spełniają w jakimś sensie dopłaty bezpośrednie przyczyniają się do wzrostu cen krajowych. Hamują też proces koncentracji ziemi i produkcji rolnej, który bardzo szybko dokonuje się w USA.- W gospodarce rynkowej nie trzeba być lekarzem żeby posiadać szpital. Wspólna polityka rolna prowadzić może też do ustalania kwot produkcji po to żeby jeden nie wzbogacił się nadmiernie a inny nie zbankrutował. Powoduje to w efekcie z czasem niską efektywność gospodarowania. Zbyt długie ochranianie jakiegoś producenta prowadzi do tego, że może nie wytrzymać konkurencji firm zagranicznych. Przetrwać mogą tylko duże gospodarstwa, potrafiące dostarczać na rynek dobrej jakości produkty i tanie. Co prawda prof. Sławomir Bukowski zastrzegł się, że świadomie wystąpił w roli adwokata diabła, lecz zobligowała go do tego posiadana wiedza ekonomiczna.
Regionalne Forum Dyskusyjne Parlamentu Europejskiego zostało zorganizowane po to, aby przedstawić różne punkty widzenia. Ten akurat pozostawał, jak się okazało w sprzeczności z założeniami polityki rządu polskiego, dążącego do zwiększenia dotacji bezpośrednich m.in. w stwarzaniu zbliżonych warunków rozwojowych rolników wszystkich krajów członkowskich, umiejętnie jednak kojarząc dopłaty bezpośrednie z (filar I) z dotacjami rozwojowymi (filar II). W polskich propozycjach ich stosunek wynosi 50:50 przy zachowaniu dotychczasowej wielkości środków unijnych zasilających polskie rolnictwo. Mówił o tych priorytetach poseł Parlamentu Europejskiego z listy PSL, Jarosław Kalinowski, a niezależny poseł, Adam Bielan zrównanie dopłat do wielkości pobieranej przez rolników starych członków UE traktował jako akt sprawiedliwości historycznej. Komisja Europejska, jego zdaniem, przyrzekła tę niesprawiedliwość zlikwidować. Póki co, polscy euro posłowie będą zabiegać o utrzymanie, a nawet powiększenie dla Polski puli funduszy przeznaczanych na rozwój rolnictwa, w tym na dopłaty bezpośrednie.
Jest o co zabiegać, gdyż środki na rozwój Wspólnej Polityki Rolnej przekraczają w budżecie Unii Europejskiej 40%. Jarosław Kalinowski zaczął od tego, że w Kopenhadze, 10 la temu łatwiej było Polsce wynegocjować niezłe warunki, niż będzie to w najbliższym czasie, bo już pod koniec listopada tego roku. Padają propozycje obcięcia dotacjo o 10% a odpowiada to 100 miliardom euro. Ustalony przed rokiem projekt budżetu jest dla Polski dobry i reprezentacja władz Polski będzie zabiegać o jego utrzymanie. Zanosi się na cięcia, nie jest dla Polski obojętne, czego będą dotyczyły. Pięć lat temu na zadania realizowane z funduszu Spójności Polska otrzymała 68 mld euro, a na politykę rolną – 28 mld euro. Według projektu sprzed roku, Polska ma otrzymać na realizacje polityki rolnej około 35 mld euro. I tego będziemy sie trzymać, o to zabiegać.
Europoseł niezależny (dawniej PiS), Adam Bielan przedstawił wieloletnie zabiegi ugrupowania, do którego w Parlamencie Europejskim przynależy i jego osobiście o likwidację różnic państw członkowskich UE w dopłatach bezpośrednich. Podkreślił, że jest to nie tylko walka o duże pieniądze na rozwój polskiego rolnictwa, lecz i o godność polskiego rolnika. Wytknął też Jarosławowi Kalinowskiemu, że przed 10 laty, jako wicepremier rządu RP, towarzyszący głównemu negocjatorowi, którym wówczas był premier Leszek Miller, nie uczynił wszystkiego do wynegocjowania korzystniejszych wskaźników. Poruszył też sprawę zamiaru wyłączenia z produkcji rolnej 7% areału na użytki tzw. zielone w ramach ochrony środowiska naturalnego, informując że jego frakcja parlamentarna w PE zabiega o zmniejszenie tego wskaźnika do 3%. Zakończył stwierdzeniem, że walka o likwidację dysproporcji i niesprawiedliwości w dopłatach bezpośrednich nie jest jeszcze przegraną jeśli wszyscy polscy euro deputowani i rząd będą wspólnie o to zabiegać.
Po wystąpieniach Jarosława Kalinowskiego i Adama Bielana o głos poprosił poseł PiS, Marek Suski, krytykując w znanym nie tylko sobie stylu, politykę PSL popierającą błędne podejście do rolnictwa obecnego koalicjanta, czyli PO i osobiście premiera Tuska. Zakończył pytaniem, czy PSL przeciwstawi się tej polityce czy też podłoży się PO i dojdzie do sprzedaży polskiego rolnictwa za zgodą PSL –u, po czym wyszedł z sali obrad. Na opinię Jarosława Kalinowskiego, że za rządów PiS, zarządzający spółką ”Elewator” też zarabiali tyle, co ich następcy z PSL zareagował groźbą skierowania sprawy do sądy, jeśli po sprawdzeniu okaże się, że Jarosław Kalinowski mówił nieprawdę.
Do dyskusji włączył się m.in. wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Sejmiku Województwa Mazowieckiego, Leszek Rejmer, pytając m.in. o kwestie wapnowania gruntów w Polsce i renty strukturalne. Usłyszał w odpowiedzi, że pytanie o wapnowanie, powinno być raczej skierowane do obecnych na sali posłów pracujących w Sejmowej Komisji Rolnictwa, a renty strukturalne w przeprowadzonym wydaniu, były dużym błędem. Dano ludziom większe pieniądze niż oferował im nasz polski KRUS, nie uzyskując żadnej poprawy w strukturze rolnej, bo gospodarstwa przejęli synowie rencistów. A przeznaczono na te renty znaczną część środków z II filaru. Dlatego problem rent strukturalnych jest zamknięty. Nie tędy droga - stwierdził Kalinowski. Odpowiadając na pytanie jednej z reprezentantek radomskiego Uniwersytetu, co się robi dla uatrakcyjnienia zawodu rolnika, odrzekł, że nadal niewiele. Rolnictwo UE osiągnęło w ostatnich 30. latach zaledwie 3% przyrostu produkcji, podczas gdy amerykańskie ją podwoiło , a innych krajów pozaeuropejskich np. nowozelandzkie – uzyskuje nawet znacznie wyższą wydajność. Unia Europejska przegrywa wyścig konkurencyjny w rolnictwie z tymi obszarami. I jest to problem bardzo poważny – stwierdził. Rolnictwo będzie się stawać atrakcyjnie jeśli zarobki rolnika nie będą się różnic in minus z dochodami uzyskiwanymi przez inne zawody w Polsce, a otoczenie rolnicze będzie coraz piękniejsze. Z wejściem Polski do strefy Euro te ż się nie śpieszmy, bo ci, którzy weszli mają potężne problemy. O wszystkim zdecyduje przyszłość, poprawa gospodarki unijnej, polskiej także – stwierdził Jarosław Kalinowski.
Do spraw podniesionych w wystąpieniach posłów i uczestników dyskusji ustosunkowali się eksperci, odnosząc sie również do innych kwestii -Zbigniew Fąfara z Komisji Europejskiej ( „Reforma WPR – rozwój obszarów wiejskich”), Waldemara Guba z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi (Główne stanowiska Rządu RP i roli filaru I WPR”) oraz prof. dr hab. Wiesława Dembka z PWSOŚ/ITP. („Współczesne dylematy ochrony środowiska na obszarach wiejskich”). Forum dostarczyło z pewnością jednak cennego materiału przedstawicielom rządu RP, którzy prowadzić będą trudne negocjacje w strukturach unijnych.