Jak informuje Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Radomiu w 2011 roku odnotowano trzy przypadki zachorowań na ksztuciec (zwany także kokluszem), w 2012 tych przypadków było sześć. Na różyczkę w 2011 roku zachorowało 10 osób, a w 2012 roku było ich 26.
Jak podaje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, dane epidemiologiczne za rok 2012 oraz za styczeń bieżącego roku wskazują na tendencję wzrostową zachorowań na różyczkę i krztusiec. Są to choroby zakaźne podlegające w Polsce obowiązkowemu szczepieniu, zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych. W przypadku różyczki, w styczniu 2013 roku w kraju wystąpił ponad dziesięciokrotny wzrost zachorowań w porównaniu do stycznia 2012 r. (dotyczy zwłaszcza grupy chłopców i mężczyzn w wieku 15 - 19 lat). Taka dynamika zjawiska określana jest przez ekspertów Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (NIZP – PZH), jako epidemiczna. Z kolei w przypadku krztuśca, w 2012 r. zaobserwowano niemal trzykrotny wzrost zachorowań w porównaniu do zbiorczych danych za rok 2011. Tendencja wzrostu zachorowań na krztusiec utrzymuje się także w tym roku.
Wzrost zachorowań w przypadku obu chorób oznacza krążenie wirusa w zbiorowości, co świadczy o obniżonej odporności populacyjnej. Dalsze przenoszenie wirusa różyczki stanowi zagrożenie wystąpieniem różyczki wrodzonej, czyli zachorowaniami kobiet w ciąży powodującymi ciężkie uszkodzenia płodu. W przypadku krztuśca, przebieg choroby jest groźny zwłaszcza dla małych dzieci i osób starszych.
- Powrót ksztuśca jest wynikiem zaprzestania szczepień. Osłabiona została nasza czujność względem chorób zakaźnych. W Europie Zachodniej już odnotowano większy wskaźnik zachorowań na choroby zakaźne, a ta tendencja powoli dociera również do nas. Powodem tego spadku są tzw. ruchy antyszczepionkowe, wywołane tendencją do powrotu do natury i obawą przed negatywnymi objawami szczepień. To bardzo dobrze, że chcemy w swoim życiu jak najmniej chemii, ale odnoszenie tego do szczepionek przeciw chorobom zakaźnym jest błędne. Dla mnie, jako lekarza i rodzica, jest to tym bardziej niezrozumiałe, że rodzice w sposób świadomy narażają własne dzieci na poważne choroby. Mam tu na myśli tzw. „garden odry” czy „garden różyczki”. Rodzice celowo zabierają swoje dzieci do zarażonych równieśników, by te „przeszły” chorobę. Jest to zachowanie absolutnie nieodpowiedzialne – uważa Lucyna Wiśniewska, dyrektor radomskiego sanepidu.
- Szczepienia przeciwko krztuścowi są obowiązkowe i zalecane. Pierwsze szczepienie powinno być wykonane u dzieci w drugim miesiącu życia, a kolejne na przełomie 3. i 4. miesiąca. W 18-tym miesiącu powinno wykonać się trzecie szczepienie, a kolejne w szóstym roku życia – wyjaśnia Beata Nowak, rzecznik sanepidu. Ta ostatnia szczepionka jest dawką przypominającą, wykonuje się ją bezpłatnie. Szczepienia u dzieci zapewniają ochronę jedynie na kilkanaście lat, dlatego u dorosłych koklusz daje znać na nowo. - Szczepić powinny się także kobiety w ciąży. Koszt szczepionki to 120 złotych dla dorosłej osoby – dodaje Nowak. Szczepienie kobiety ciężarnej zapewni również ochronę dziecku do czasu wykonania u niego szczepień ochronnych. Koklusz może doprowadzić m.in. do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i zapalenia płuc. Choroba ta najciężej przebiega u najmłodszych dzieci i może się zakończyć trwałymi powikłaniami neurologicznymi, a nawet zgonem.