Już od dwudziestu lat spotykają się członkowie tej rodziny w miejscach związanych z działalnością ich przodków, wywodzących się od Piotra Włostowica, walczącego w szeregach Bolesława Krzywoustewgo. Jednymi z ich protoplastów byli Mikołaj Powała z Taczowa i Mszczuj ze Skrzynna, rycerze króla Władysława Jagiełły. Dlatego właśnie postanowiono Jubileuszowy XX. Zjazd zorganizować w okolicach Radomia. Odwiedzono Sanktuarium Matki Bożej Staroskrzyńskiej w Skrzyńsku, Chlewiska, Borkowice, Szydłowiec i Taczów.
Ostatniego dnia Zjazdu odbyła się uroczystość odsłonięcia, wmurowanej w przyporę kościoła Skrzynnie, pamiątkowej tablicy zjazdu rodu Duninów.
- Był to poniekąd zjazd sprawozdawczo – wyborczy, dlatego większość czasu spędziliśmy w Zbożennie, naszej bazie wypadowej powiedział Henryk Dunin Skrzyński, mieszkaniec Radomia. - Tu w drugim dniu odbyły się obrady, sprawozdania i wybory nowej kapituły Stowarzyszenia Rodu Duninów, a wieczorem ognisko. Trzeciego dnia, w sobotę 9 czerwca, objechaliśmy miejsca związane z działalnością naszej rodziny. Największe wrażenie zrobił na wszystkich Taczów. Nikt się nie spodziewał, że władze gminy mogą tak dbać o historię. Przecież Taczów to mała wioska, leżąca praktycznie na uboczu, z dala od głównego szlaku komunikacyjnego. I może właśnie to jej położenie, i to, czego tutaj dokonano, zrobiło na wszystkich tak olbrzymie wrażenie. Wspaniała opowieść wójta Sławomira Białkowskiego oprowadzającego nas po centrum Taczowa i omawiającego poszczególne Parku Historycznego. A jest tego sporo. Diorama bitwy pod Grunwaldem ze wspaniałym płótnem Popiela i Rozwadowskiego, kaplica „Bogurodzicy”, pomnik „Odprawa u Powały”, siedem głazów historii walk z krzyżakami z imponujących rozmiarów głazem „Hołdu pruskiego”. A to jeszcze nie wszystko. W najbliższych planach jest jeszcze budowa zamku - parku zabaw dla dzieci i Muzeum Etosu Rycerskiego.
W zjeździe wzięło udział 48 osób przybyłych nie tylko z Polski, ale również z Litwy, Ukrainy, Rosji, Kazachstanu, Anglii, Czech, Belgii. Kolejny, przyszłoroczny zjazd planowany jest we Lwowie.
Duninowie zjechali na Ziemię Radomską
Żyjemy w czasach, kiedy mieszkając w blokowiskach, nie znamy nawet sąsiadów z własnego piętra, nie mówiąc o bloku. Z więzami rodzinnymi również nie do końca jest tak jak być powinno i często dalsi krewni są już dla nas całkiem obcymi ludźmi. Tym bardziej należy cenić inicjatywę, jaka powstała w 1992 roku ze strony rodziny Duninów.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu