- Tego nie da się zapomnieć. Jeszcze do tej pory mam te obrazy przed oczami - te czołgi, patrole. Nie można było nigdzie wyjechać, bo wszędzie były kontrole. Myślę, że wprowadzenie stanu wojennego było potrzebne, bo inaczej pewnie coś gorszego by się stało. Teraz tylko starsi ludzie to pamiętają, co się wtedy działo - mówi pani Janina Żurawska.
- Trudny to był okres - położyłem się spać normalnie, a na drugi dzień wstaję rano - włączam radio - a tu nic - cicho. Patrzę na ulicę - pełno zomowców - stan wojenny. Gdziekolwiek się szło, to byliśmy sprawdzani, potrzebne były przepustki. Kto się nie spodobał, to trafiał do aresztu - wspomina pan Marian Bielawski, który prowadzi własną działalność przy deptaku.
- Z pewnością nie było to nic przyjemnego dla nas. W pracy z kolegami działaliśmy opozycyjnie. Pamiętam wizyty z samego rana w mieszkaniach, aresztowania. Część ludzi z tamtego pokolenia uważa, że wprowadzenie stanu wojennego nie było konieczne, a ówczesną sytuację dało się rozstrzugnąć pokojowo, jednak tak naprawdę trudno jest mi to ocenić - mówi Jerzy Biwojna.
- Ja przeżyłam bardzo ten okres, bo mojego zięcia zabrali z domu i zamknęli. Do tej pory nie wiem dlaczego, nie angażował się w działania opozycyjne, a mimo to coś im się nie podobało. Uważam, że wprowadzenie stanu wojennego było zupełnie niepotrzebne i nie daj Boże, żeby to się kiedykolweik powtórzyło - mówi Józefa Jemioł.
W ramach przypomnienia o rocznicy wprowadzenia stanu wojennego Fundacja Odpowiedzialność Obywatelska przeprowadza szereg działań, o których pisaliśmy tutaj.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>
''Do tej pory widzę czołgi przed oczami'' - mieszkańcy Radomia o stanie wojennym
Jak mieszkańcy Radomia wspominają stan wojenny? Czy jego wprowadzenie było konieczne? Dziś w 32. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego postanowiliśmy ich o to zapytać.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu