We wtorek w Sądzie Okręgowym odbyła się kolejna rozprawa o pobicie ze skutkiem śmiertelnym studenta Macieja Mieśnika. Trzej oskarżeni: Piotr R., Wojciech S. i Tomasz K. po raz pierwszy odpowiadali z wolnej stopy. Mężczyźni wyszli z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 15 tys. zł.
Jak informuje Piotr Mieśnik, brat zmarłego Maćka rodzina była pełna obaw. "Po zakończeniu rozprawy, gdy do uśmiechniętego i zadowolonego z życia bandyty - podeszła moja Mama i nazwała go mordercą - rzuciła się na nią matka oskarżonego Piotra R. Zaczęła ją szarpać i dusić. Niemal natychmiast na moją mamę rzucił się 2-metrowy oskarżony Piotr R. Gdy dostrzegłem to z pewnej odległości - rzuciłem się na pomoc mamie. Odepchnąłem napastnika po czym napadło na mnie na sądowym korytarzu co najmniej kilka osób, w tym m.in. matka oskarżonego Piotra R., jego brat a także dziadek oskarżonego Wojciecha S. (przy czym ci dwaj ostatni wymienieni zadawali mi ciosy pięściami w tył głowy). Dopiero po jakimś czasie pojawiła się sądowa ochrona. Gdy poprosiłem ich aby zadzwonili na policję, gdyż sam byłem zbyt roztrzęsiony, aby to zrobić - powiedzieli, żebym zadzwonił sobie sam." - relacjonował Piotr Mieśnik.
Brat zmarłego zadzwonił na policję, która przybyła na miejsce. Jednak wersja wydarzeń, którą przedstawia nam Andrzej Lewicki z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu jest zdecydowanie inna. - Policję o interwencję poprosili ochroniarze. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce obie strony konfliktu znajdowały się poprzeciwnych stronach korytarza. Doszło tam do kłótni, może szarpaniny, ale nikt nie został pobity. Policjanci pouczyli wszystkich, że jeśli ktoś czuje się poszkodowany może się do nas zgłosić i poinformować o naruszeniu nietykalności cielesnej. Nikt się jednak nie zgłosił - powiedział nam Andrzej Lewicki.
Kto zatem mówi prawdę? Czy faktycznie oskarżeni i ich rodziny zaatakowali rodzinę Mieśnika? Z relacji świadka, który znajdował się na korytarzu sądu dowiedzieliśmy się, że przed rozprawą Piotr Mieśnik zachowywał się w sposób agresywny. Kiedy jeden z oskarzonych spojrzał w jego stronę brat Maćka zaczął używać wulgarnych słów.
Kolejna rozprawa została wyznaczona na 26 września. Rodzina pobitego Maćka zdecydowała, że nie stawi się na nią. W sądzie pojawi się jedynie pełnomocnik. Swoją decyzję motywują tym, że nie czują się bezpieczni, nawet w sądzie.