Do strajków robotniczych w Radomiu, Ursusie i Płocku doszło w czerwcu 1976 roku po tym, jak podniesione zostaly przez Sejm ceny cukru o 100 proc. i mięsao 69 proc. Strajki zostały w sposób bardzo brutalny stłumione przez władzę.
- Już od kilkunastu lat bohaterowie są niezmiennie w tym miejscu. Nie są tu, bo muszą. Oni czują to w sercach! Chcemy podziękować tym, którzy wyszli wóczas na ulice Radomia nie bacząc na represje. Dzięi determinacij ludzi podwyżki cen zostały zniesione. Radomianie nie bali się pałowania! - mówił Piotr Duda.
Szef NSZZ Solidarność wspomniał także o obecnej sytuacji kraju. - Przyjmowana jes refoema emerytalna wbrew woli narodu! Nie jest ważne, że aż 84 proc. ludzi tego nie chce, że zebraliśmy 2 mln. podpisów pod referendum. Władza powinna służyć społeczenstwu, a nie wbrew woli narodu - twierdził Duda.
Przypomniano również postać biskupa Edwarda Materskiego, którego pożegnaliśmy w tym roku. Dbał o zachowanie pamięci i przekazywanie prawdy historycznej następnym pokoleniom. Wspomniano także o ks. Romanie Kotlarzu, który jest nie tylko ofiarą tamtych wydarzeń, ale także symbolem tych osób, które do dziś nie usłyszały słowa "dziękuję".
Na skrzyżowaniu ul. Żeromskiego i 25 Czerwca po krótkich przemówieniach odbyła się msza św. z okazji 36. rocznicy wydarzeń czerwcowych. Pojawili się kibice Radomiaka oraz przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej, którzy skandowali "cześć i chwała bohaterom!" oraz "to my warchoły!". Przez chwilę także na skrzyżowaniu był prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jednak tuż przed rozpoczęciem uroczystości złożył kwiaty i z przyczyn niezależnych od niego odjechał.