Do pierwszego ze zdarzeń doszło w jednym z bloków przy ul. Broni. W jednym z mieszkań nieszczelny był piecyk. Gdy czujnik zadziałał 39-letnia matka zadzwoniła po straż pożarną. Po przybyciu strażacy stwierdzili wysoki poziom tlenku węgla i przewietrzyli mieszkanie kobieta, która narzekała na ból głowy wraz córką zostały przewieziona do szpitala, gdzie podano im tlen.
Do podobnego zdarzenia doszło późnym wieczorem przy ul. Traugutta. Pogotowie wezwała źle czująca się 49-letnia kobieta. Do szpitala została zabrana ona i przebywająca wraz z nią w mieszkaniu 6-letnia dziewczynka. - Strażacy po przybyciu na miejsce stwierdzili wysoki poziom tlenku węgla - informuje oficer dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży pożarnej w Radomiu.
Także w piątek, po uruchomieniu alarmu czujnika czadu, strażacy zostali wezwani do mieszkania przy ul. Sandomierskiej. Tlenek węgla ulatniał się z nieszczelnego piecyka gazowego. Strażacy zakazali używania piecyka aż do jego naprawy lub wymiany.
To nie pierwsze w tym sezonie grzewczym przypadki gdy czujniki ratują życie. Pod koniec października do dyspozytora radomskiej straży pożarnej zadzwonił mężczyzna z informacją, że w jego mieszkaniu zadziałała czujka tlenku węgla. Strażak poinformował mężczyznę aby przewietrzył i opuścił z rodziną lokal. Na miejsce wysłano zastęp straży pożarnej. Kiedy strażacy sprawdzili to i sąsiednie mieszkania, okazało się, że stężenie tlenku węgla jest znacznie podwyższone, także w mieszkaniu piętro wyżej.
Straż zachęca do montowania czujników. Ich alarmy są tak ustawione, aby reagowały już przy stężeniach tlenku węgla niezagrażających życiu i umożliwiały podjęcie właściwych działań, na długo zanim stężenie czadu osiągnie poziom niebezpieczny dla zdrowia. Koszt czujników wynosi od 80 do 120 zł.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>