Przypomnijmy, że IPN musi szukać nowej siedziby po tym, jak firma Ruch, właściciel wynajmowanego przez Instytut dotychczas obiektu przy ulicy Towarowej w Warszawie, sprzedała go spółce GHN powołanej przez grupę kapitałową Skanska. W odpowiedzi prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak zadeklarował, że z zadowoleniem powitałby instytucję w Radomiu.
„Z wielkim zdziwieniem i zażenowaniem przyjąłem informację o problemie Instytutu Pamięci Narodowej, który związany jest z dotychczasową centralną siedzibą placówki. Tak ważna dla Polski i Polaków instytucja powinna podlegać właściwej opiece ze strony Państwa Polskiego. Tymczasem dowiadujemy się, że pojawiają się problemy nie tylko finansowe, ale i lokalowe. To bardzo niepokojące” – napisał szef radomskiego magistratu do prezesa IPN Łukasza Kamińskiego.
Podobną propozycję złożyła też władzom IPN-u Łódź a potem i inne miasta.
Tymczasem na łamach „Gazety Prawnej” prezes Kamiński wyraził wdzięczność władzom obydwu miast, ale jednocześnie stwierdził, że nie widzi możliwości przeniesienia siedziby IPN do jednego z nich.
"Trudno sobie wyobrazić możliwość przeprowadzki fachowych pracowników i chęć aż tak radykalnej zmiany własnego życia, która musiałaby być z tym związana. Jestem ogromnie wdzięczny za tę propozycję, mam jednak nadzieję, że centrala IPN pozostanie w Warszawie" – czytamy na łamach „Gazety Prawnej” wypowiedź prezesa Łukasza Kamińskiego.