Zenon Krawczyk (SLD) zaproponował by osoby bezrobotne, które mają obowiązek meldowania się w Powiatowym Urzędzie Pracy mogły do niego dojeżdżać za darmo. - Sprawa dotyczy 17-18 tys. osób bez zasiłków. Daje to kwotę 241 tys. i ona powinna się w budżecie znaleźć - twierdzi Krawczyk.
Jego zdaniem Rada Miasta powinna podjąć taką uchwałę nim system karty miejskiej zacznie obowiązywać, by później bez kłopotów wprowadzić ulgę do sytemu. - Dla budżetu to kwota niewielka, ale dla tych bezrobotnych często zbyt duża - argumentował wnioskodawca.
Damian Maciąg (Kocham Radom) uważa, ze kwota może być jeszcze mniejsza. - Część ludzi dochodzi do PUP na piechotę lub rowerem więc tak naprawdę dopłacilibyśmy mniej - zauważył.
Nad sprawą debatowała komisja budżetowa, ale nie wydała opinii. Zastanawiano się m.in. czy ulga ma objąć tylko bezrobotnych z Radomia, czy też z powiatu radomskiego, bo taki teren obejmuje PUP. - Na komisji nie było też wnioskodawcy, projekt nie miał podpisu radcy prawnego, nie było potwierdzenia sumy przez MZDiK. M.in. dlatego nie wydaliśmy opinii - informuje przewodniczący komisji budżetowej Mirosław Rejczak (PiS).
Nie zgadza się z nim Jan Pszczoła (SLD). - Pan przewodniczący imperatywnie zakończył dyskusję nad uchwałą, choć była opinia radcy prawnego i miały być dalsze wyjaśnienia dotyczących liczby bezrobotnych i dokładnych kosztów - wyjaśnił radny.
- Uchwała zawiera niedostatki, które w prosty sposób można szybko uregulować. Lecz nie to jest intencją wnioskodawcy - uważa radny Piotr Szprendałowicz i wyjaśnia: - Chodzi o to by władze miasta przekazały mieszkańcom miasta sygnał, że czynią kroki w kierunku udogodnień dla bezrobotnych.
Szprendałowicz uważa, że uchwała powinna zapoczątkować dyskusję i działania na rzecz bezrobotnych. - Z kartą miejska to perspektywa roku, dwóch. Moim zdaniem powinniśmy wcześniej zacząć działania skierowane do bezrobotnych - kończy radny.
Wiceprezydent Igor Marszałkiewicz uspokaja. - Proszę o chwilę czasu: wygraliśmy duży projekt europejski, wprowadzamy kartę miejską z ulgami, jesteśmy w trakcie przetargu, pracujemy nad systemem, nad ulgami m.in. właśnie dla bezrobotnych - wymienia wiceprezydent.
Marszałkiewicz zapewnia, że celem władz miasta jest ulepszanie komunikację, ale tak by "zachować status quo jeśli chodzi o finanse, bo forsa jest bardzo ważna". - Ale pomału, spokojnie dajcie chwilę czasu - apeluje wiceprezydent do radnych i dodaje: - Moim marzeniem też bezpłatna komunikacja miejska, ale to ze wzglądu na koszty na razie nierealne.
Przypomnijmy, że na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny PO, Wiesław Wędzonka (PO) zaproponował wprowadzenie bezpłatnych linii autobusowych na kierunkach północ-południe i wschód-zachód. Więcej o tym tutaj