Włodzimierz Wolski, kierownik Ośrodka Interwencji Kryzysowej potwierdza, że istnieje wyraźny związek przyczynowy pomiędzy przemocą a alkoholizmem. Agresja sprawcy wobec ofiary w około 86 proc. przypadków jest spowodowana chorobą alkoholową. Jednak warto mieć świadomość, że osoby uzależnione od alkoholu nie są z powodu swojej choroby zwolnione od odpowiedzialności za czyny.
Należy zawsze zgłaszać przypadki przemocy, po to by jej sprawca miał świadomość, że jego zachowania mają swoje konsekwencje. Od czerwca 2007 roku Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” prowadzi Poradnię Telefoniczną pod numerem 22 668-70-00. Poradnia działa w dni powszednie w godzinach 12.00 - 18.00, a dyżury w niej pełnią przeszkoleni specjaliści: psycholodzy i prawnicy.
Infolinia przeznaczona jest dla wszystkich osób pokrzywdzonych przestępstwem, w tym ze szczególnym uwzględnieniem osób doświadczających przemocy w rodzinie oraz jej świadków. Jak zauważa Włodzimierz Wolski, choroba alkoholowa oprócz tego, że jest bardzo szkodliwa społecznie, zatacza coraz szersze kręgi. Szokujące są przypadki, kiedy dowiadujemy się, że po alkohol sięgają także dzieci czy kobiety w ciąży. Nie każdy ma świadomość, że choroba alkoholowa powoduje pewne zmiany organiczne w mózgu.
- W jej wyniku następują różnego rodzaju zaburzenia np. encefalopatia pourazowa, która powoduje m.in. to, że mózg, niejako „zabija’’ uczuciowość wyższą. Więc alkoholik, nawet ten niepijący, staje się częściowo psychopatą, który nie potrafi odwzajemniać uczuć wyż- szych wobec członków rodziny - podkreśla kierownik ośrodka TPD. -To nigdy nie jest tak, że jak ktoś pije i w pewnym momencie przestanie, to automatycznie stanie się tym, kim był wcześniej, zanim zaczął pić, że będzie wrażliwy i uczuciowy - dodaje.
Nie jest też tak, że osoba nadużywająca alkoholu i stosują ca przemoc już nie ma szans na powrót do normalnego życia. Jednak zwykle jest to wieloletni proces, w którym uczestniczy alkoholik i jego rodzina. Aby ułatwić powrót do społeczeństwa osoba pijąca musi najpierw podjąć terapię dotyczącą problemu alkoholowego oraz być objęta programem korekcyjnym dla osób stosujących przemoc. Bardzo ważne są także grupy wsparcia, spotkania terapeutyczne i pomoc rodziny. Dzięki temu po kilku latach ciężkiej pracy można odbudować w alkoholiku uczuciowość i wrażliwość.
Zdarza się także, ale to są rzadkie przypadki, że przemoc w rodzinie nie jest uwarunkowana chorobą alkoholową, tylko pewnymi charakterologicznymi uwarunkowaniami czy zaburzeniami, które noszą znamiona pewnych stanów psychopatycznych. - Osoby te odczuwają przyjemność w zadawaniu bólu psychicznego lub fizycznego. Jestem przerażony cynizmem takich ludzi. Potrafią oni w sposób bezwzględny podporządkować sobie ofiarę, przewidzieć jej postępowanie i skutecznie ją zastraszyć - mówi Włodzimierz Wolski.
Jak się okazuje, sprawy sądowe dotyczące przemocy w rodzinie są bardzo trudne w prowadzeniu, a wiele z nich kończy się umorzeniem ze względu na brak zeznań osoby pokrzywdzonej. Często jest tak, że osoba, będąca ofiarą przemocy, nawet gdy powie komuś o sytuacji w domu, niejednokrotnie później na sali sądowej wycofuje się z oskarżeń. - Ja nigdy nie zapomnę kobiety, która miała tak głęboko zakodowany strach, że wystarczyło jedno spojrzenie oprawcy, by na sali sądowej przestała mówić - wspomina ze smutkiem Włodzimierz Wolski.