Marysia urodziła się poważnymi wadami serca: atrezją zastawki trójdzielnej z hipoplazją łuku aorty, żyłą błądząca, VSD, ASD, TGA. W 21 tyg. ciąży rodzice dowiedzieli się, że córeczka ma tylko połowę serca. Lekarka wyjaśniła, że dzięki operacji dziecko będzie mogło żyć.
Po pierwszej operacji dziewczynka do ósmego miesiąca życia rozwijała się prawidłowo. Ponowne badania wykazały jednak, że konieczna jest natychmiastowa interwencja. Niezbędna była druga operacja, ale ze względu na infekcje jej termin był odwlekany. W skutek drugiej operacji, która została przeprowadzona w dniu drugich urodzin Marysi, pojawiły się komplikacje. Po 16 dniach od jej przeprowadzenia zaczęły robić się odleżyny, serce nadal źle się kurczyło, a Marysia potrzebowała przetaczania krwi i osocza. W końcu zaczęły sinieć paznokcie u rąk. Z dnia na dzień rokowania były coraz gorsze.
9 stycznia 2014 r. rodzina Marysi została poinformowana, że podjęto decyzję o odłączeniu Marysi od pompy. Decyzja jednoznaczna ze śmiercią. Z punktu widzenia medycyny i logiki nie było szansy by tak fatalnie kurczące się serce dało radę. Pompę zatrzymano, ale rodzice usłyszeli jednak zupełnie inne słowa, niż te, których się spodziewali: cuda się zdarzają, Marysia żyje. Żyje, ale nadal jest źle.
Aby ratować życie wykonano wysoką amputację obu rąk. To sprawiło, że parametry zapalne zaczęły powoli spadać. Następnie amputowano paluszki u prawej stopy. Marysia jest jedynym i najmniejszym dzieckiem w Polsce, które miało tak wysoko amputowane obie rączki.
Rodzice Marysi zbierają na ratującą jej życie operację. Obecnie na ich koncie jest nieco ponad 11 procent kwoty, którą potrzebują. Brakuje im jeszcze blisko 133 tys. złotych. Pomóc można poprzez stronę www.siępomaga.pl gdzie można wpłacić pieniądze na konto Marysi. Aby przejść, kliknij tutaj.
Więcej o Marysi dowiesz się ponadto na jej profilu na Facebooku. Aby przejść, kliknij tutaj.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>