W Lublinie pojawiła się spora grupa kibiców z Radomia, którzy gorącym dopingiem pomogli Rosie w odniesieniu zwycięstwa.
Niespodziewanie to gospodarze lepiej rozpoczęli to spotkanie. Po pięciu minutach Wikana Start Lublin prowadziła 14:5. Następnie jednak radomianie zdobyli kilka punktów z rzędu, doganiając rywala, by za chwilę wyjść na prowadzenie. Po świetnej grze przede wszystkim Michała Sokołowskiego oraz Johna Turka Rosa pierwszą ćwiartkę wygrała dziewięcioma punktami (28:19).
II kwarta to pełna dominacja koszykarzy z Radomia. Świetna obrona sprawiła, że gospodarze zdobyli tylko 10 punktów. Gorzej niż zwykle grał Mike Taylor, ale tym razem to inni prowadzili grę radomskiego zespołu i na spokojnie wystarczało to na ostatni zespół w tabeli Tauron Basket Ligi.
Po przerwie beniaminek rozgrywek wziął się za odrabianie strat. Po celnym rzucie Diduszki Rosa prowadziła 57:40, a trener Kamiński wziął czas. Po krótkiej przerwie gospodarze dalej dominowali na parkiecie. Nie wiadomo co stało się z koszykarzami Rosy w tym fragmencie gry. Przez pięć minut radomianie zdobyli tylko trzy punkty. Po trafieniach Allena - przed ostatnią kwartą, Rosa prowadziła już tylko 9 punktami (60:51). Bardzo słaba kwarta w wykonaniu podopiecznych trenera Kamińskiego.
Decydującą partię celnym rzutem z trzy punkt rozpoczął kapitan naszego zespołu - Łukasz Majewski. Za chwilę jednak punkty zdobywali tylko gospodarze i po trafieniu Allena, przewaga radomian stopniała do trzech punktów. Następnie kolejne punkty zdobył Majewski. Na 6 minut przed końcem Rosa Radom prowadziła 65:60.
Złe spotkanie rozgrywali Amerykańscy koszykarze Rosy. Danny Gibson, a w szczególności Mike Taylor, nie pokazywali tego, czym zachwycili kibiców w ostatnich spotkaniach. Poprzez słabszą grę tej dwójki, w końcówce meczu nie miał kto wziąć odpowiedzialności za konstruowanie ataków gości.
Było bardzo gorąco, gospodarze doszli nasz zespół już na trzy punkty, na szczęście jednak pod koniec meczu wróciła niezła gra obronna Rosy, wstrzelił się Taylor, swoje dorzucił Mirković i radomianie pewnie pokonali beniaminka rozgrywek. Doświadczenie wzięło górę w końcówce decydującej kwarty. Brawo Rosa!
W następnej kolejce Rosa zagra w Radomiu z MKS Dąbrową Górniczą. Spotkanie rozegrane zostanie w najbliższą sobotę (7 marca) o godz. 17:00.
WIKANA START LUBLIN - ROSA RADOM 67:81 (19:28, 10:23, 22:9, 16:21)
Wikana: Bryon Allen 19, Piotr Śmigielski 0, Robert Lewandowski 8, Tomasz Wojdyła 4, Bartosz Diduszko 18 oraz Isaac Wells 12, Łukasz Diduszko 2, Jarosław Trojan 4, Alan Czujkowski 0, Wojciech Hałas 0.
Rosa: Danny Gibson 8, Mike Taylor 12, Michał Sokołowski 7, Robert Witka 2, Kim Adams 10 oraz John Turek 17, Uroš Mirković 7, Łukasz Majewski 14, Daniel Szymkiewicz 4.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>