Dokładnie miesiąc temu, również w piątek 13 - Czarni i Politechnika spotkały się w Radomiu w ramach sezonu zasadniczego. Wówczas goście po emocjonującym spotkaniu wygrali po tie-breaku. Dzisiaj liczyliśmy, że ten dzień okaże się szczęśliwszy dla naszego zespołu.
Był to drugi mecz w rywalizacji o prawo gry o miejsca 5-8 siatkarskiej Plus Ligi. W pierwszym spotkaniu, w ostatnią niedzielę w Warszawie - Cerrad Czarni wygrali 3:1, więc dziś potrzebowali dwóch setów do wygrania dwumeczu.
Mecz rozpoczął się od prowadzenia gości 4:2. Przewaga stołecznej Politechniki powiększała się. Po błędzie Westphala na pierwszej przerwie technicznej podopieczni trenera Jakuba Bednaruka prowadzili już 8:3. Czarni zmniejszyli dystans do dwóch oczek straty, ale po chwili trener Prygiel musiał wziąć czas, gdy AZS prowadził 13:9. Na niewiele to się zdało bo po chwili było 16:10.
Po drugiej przerwie radomianie zaczęli skracać dystans do rywala. Po ataku rezerwowego - Igora Grobelnego było 14:17, jednak goście grali swoje i spokojnie zbliżali się do magicznej liczby 25 oczek. Po skutecznej akcji Sacharewicza zespół ze stolicy Polski prowadził 20:16. Przewaga czterech oczek ciągle się utrzymywała (18:22). Po ataku Michała Filipa goście mieli piłkę setową, którą za chwilę wykorzystali.
Drugi set lepiej rozpoczęli gospodarze. Podopieczni trenera Roberta Prygla po skutecznym bloku prowadzili 5:3. Przewaga naszego zespołu utrzymała się do pierwszej przerwy technicznej, gdzie po ataku Westphala Czarni schodzili prowadząc 8:7. Po zepsutym serwisie Żalińskiego goście po raz pierwszy w tym secie objęli prowadzenie. Za chwilę błąd popełnił Westphal. Źle grali podopieczni trenera Prygla..
Powiększała się przewaga AZS Politechniki. Warszawiacy po zablokowaniu Oivanena prowadzili trzema oczkami (13:10). Na drugiej przerwie było 13:16. Stołeczny zespół był coraz bliżej wygrania drugiej partii. Bardzo źle prezentował się Wojciech Żaliński, który nie mógł przedrzeć się przez blok gości. Po kolejnym błędzie przyjmującego, Politechnika prowadziła 19:15.
Trener Bednaruk poprosił o przerwę, po tym jak radomianie zdobyli dwa punkty pod rząd, jednak na nic to się zdało - Czarni doszli rywala na jedno oczko (18:19). Po celnym ataku Plińskiego mieliśmy 20:21, co oznaczało nerwową końcówkę. Po skutecznej akcji Filipa było 23:21 dla zespołu z Warszawy. Niestety, za chwilę punkt po kontrze zdobył Szalpuk i goście mieli piłki setowe. Decydujący punkt zdobył najlepszy na boisku Michał Filip - goście wyszli na prowadzenie 2:0 w setach.
Początek trzeciej partii to gra punkt za punkt. Dopiero świetna zagrywka Śliwki i atak Filipa sprawił, że goście wyszli na dwupunktowe prowadzenie (6:4). Po świetnej akcji Szalpuka na pierwszej przerwie zespół trenera Bednaruka prowadził 8:6. Po skutecznej akcji.. Filipa było 8:10. Następnie gra toczyła się w myśl zasady punkt za punkt. Dopiero punkt Żalińskiego po kontrze, sprawił że był remis po 14. Po aucie Westphala, na drugiej przerwie stołeczna Politechnika prowadziła 16:14.
Po raz kolejny fatalne błędy popełniali radomianie. Po złej grze w obronie i pewnym ataku Śliwki, nasz zespół przegrywał 14:18. Po skutecznej akcji Oivanena - który jako jedyny w naszej drużynie grał na swoim normalnym poziomie - mieliśmy 16:19. Utrzymywała się pewna przewaga gości. Po błędzie na zagrywce radomian, Politechnika prowadziła 23:19. Za chwilę, po skutecznej akcji Świrydowicza było 24:20 i piłka meczowa dla AZS-u, którą wykorzystał Michał Filip. Goście wygrali 3:0, co oznaczało złotego seta. Kto zwycięży w decydującej partii, ten wygra rywalizację i zagra o miejsca 5-8 sezonu 2014/2015 siatkarskiej Plus Ligi.
Pomimo fatalnej gry, nasz zespół miał szansę na rehabilitację. Jeśli radomianie wygraliby złotego seta, to zapomniana zostanie im porażka 0:3 w dzisiejszej rywalizacji.
Decydującą partię ponownie lepiej rozpoczęli goście. Po zepsutym ataku Oivanena Czarni przegrywali 2:4. Za chwilę Fin się jednak zrehabilitował. Niestety, nie do zatrzymania był Michał Filip - AZS prowadził 5:3. Po błędzie Żalińskiego było już 4:7. Następnie zablokowany został Ratajczak. Podopieczni trenera Jakuba Bednaruka grali lepiej cały mecz, więc nic dziwnego, że byli lepsi również w złotym secie.
Nasz zespół walczył jednak do końca. Po ataku Ratajczaka było 5:8, lecz dwa następne punkty padły łupem gości. Następnie ponownie zablokowany został Żaliński. Zespół z Warszawy prowadził 11:5. AZS Politechnika pewnie zmierzała do końca, lecz Czarni walczyli. W ataku w końcu pomylił się Filip i było już tylko 12:9 dla gości.
Następnie po kontrze punkty zdobył Oivanen. Czarni byli coraz bliżej rywala. Już tylko dwa oczka dzieliły nasz zespół od rywala z Warszawy. Jednak challenge wziął trener Bednaruk i zamiast 12:10, było 13:9 dla Politechniki. Skuteczny atak Oivanena, sprawił że było 13:10, lecz za chwilę punkt zdobył Filip i warszawiacy mieli piłkę meczową, którą chwilę później skończył Sacharewicz. Niestety, radomianie przegrywają złotego seta, jak i całą rywalizację, i to stołeczna Politechnika zagra o miejsca 5-8, a nasz zespół czeka walka o pozycję 9-12.
CERRAD CZARNI RADOM - AZS POLITECHNIKA WARSZAWSKA 0:3 (19:25, 22:25, 21:25)
Złoty set: 10:15
Czarni: Daniel Pliński 6, Wojciech Żaliński 11, Dirk Westphal 3, Lukas Kampa 1, Jacek Ratajczak 4, Mikko Oivanen 17, Adam Kowalski (libero) oraz Igor Grobelny 2, Michał Kędzierski, Kamil Gutkowski (libero), Michał Ostrowski 2.
AZS Politechnika: Piotr Lipiński 3, Waldemar Świrydowicz 7, Michał Filip 19, Aleksander Śliwka 8, Artur Szalpuk 13, Mateusz Sacharewicz 6, Maciej Olenderek (libero) oraz Krzysztof Bieńkowski, Bartłomiej Mordyl, Dominik Depowski, Paweł Mikołajczak.
MVP: Michał Filip (AZS Politechnika).
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>