Początek walki to przede wszystkim lewy prosty "Żeromy" i dobry półdystans "Rzeźnika". Tak wyglądały pierwsze trzy rundy. Od czwartej między linami wywiązała się już prawdziwa wojna, którą trudno było oceniać punktowym. Dopiero w piątym starciu wyraźniejszą przewagę zyskał Michał. Na tym odcinku wychodziło mu niemal wszystko, jednak doświadczony Szot wrócił do gry w kolejnych minutach.
O wszystkim miała zadecydować ostatnia odsłona. Nie było oszczędzania się, a kibice oglądali końcówkę już na stojąco.
Gdy zabrzmiał ostatni gong, sędziowie stosunkiem głosów dwa do remisu wskazali na Żeromińskiego - 76:76, 77:76 i 78:74. - Należy przy tym dodać, że Krzysiek od około połowy dystansu boksował z kontuzjowaną lewą ręką. Tym większe więc brawa dla tego weterana. Rewanż? Zapewne wszyscy chętnie by to obejrzeli... - pisze portal bokser.org.
Dla radomskiego boksera to trzynasta wygrana na zawodowych ringach.
Wielkie brawa dla Michała!
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>