Radomianie stawiali się ostro rywalowi do siódmej minuty, w której prowadzili 14:13. Później jednak sopocianie zaczęli odjeżdżać i do drugiej kwarty przystąpili z aż 12-punktową przewagą. Mecz w drugiej odsłonie się wyrównał ale wciąż celniej rzucali podopieczni trenera Dariusa Maskoliunasa i powiększyli przewagę o kolejne cztery oczka.
Drużyna Wojciecha Kamińskiego nie zamierzała odpuszczać i po przerwie przystąpiła do odrabiania strat. Jednak po świetnych akcjach Pawła Leończyka radomianie stracili rozpęd, a gospodarze znów grając swobodniej kolejny raz uzyskali przewagę. Grę Rosy pociągnął wtedy Elijah Johnson i kwarta trzecia zakończyła się jednopunktowym zwycięstwem przyjezdnych.
Wydawało się, że w czwartej kwarcie Rosa może skutecznie gonić Trefla. W pewnym momencie zmniejszyła nawet straty do 11 punktów. Jednak później na parkiecie dzieliła i rządziła już tylko drużyna z Sopotu. To była jedna z najsłabszych kwart w wykonaniu radomian w tym sezonie.
Trefl Sopot – Rosa Radom 102:75 (30:18, 20:16, 23:24, 29:17)
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>