Na tor pod Wiedeń, Dawid Dziocha jechał pełen nadziei, ale nie stawiał sobie żadnych, konkretnych celów. - Zawsze chcę być szybki, zawsze jadę na maksa. Oczywiście jak najwyższe miejsca są bardzo ważne, ale chcę być przede wszystkim zadowolony ze swojego tempa, ze swojej jazdy - przekonywał.
Od samego początku pobytu w Austrii czuł się bardzo dobrze. W pierwszym wyścigu, nie zaliczanym jeszcze do klasyfikacji generalnej - zajął pierwsze miejsce. Formę potwierdził w czasówce, gdzie także uplasował się na pierwszej pozycji. Oba biegi toczyły się w bardzo trudnych warunkach, przy ciągle padającym deszczu.
W półfinale też poszło bardzo dobrze, bo Dawid Dziocha minął linię mety jako drugi. W finale uplasował się na trzeciej pozycji, a w superfinale był piąty.
Suma punktów ze wszystkich wyścigów dała mu trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i pierwsze w karierze podium w zawodach tej rangi.
- To największy sukces w mojej karierze – nie ma wątpliwości Dawid Dziocha, dodając: - To wspaniałe uczucie stać na podium z biało-czerwoną flagą. Tego się nie da opisać. Zwłaszcza, że rywale byli piekielnie mocni, a stawka liczna i wyrównana.
Radomianina wyprzedziło tylko dwóch wicemistrzów świata: Węgier Zsambor Kovacs i Czech Peter Bezel. Kolejne zawody Rotax CEE odbędą się w czerwcu w węgierskim Kecskemet.
Kilka dni przed startem w Austrii, Dawid Dziocha odniósł inny, ale równie prestiżowy sukces. Dostał się bowiem do Akademii Orlen Team. Naftowy koncern został partnerem głównym rozgrywek kartingowych w Polsce i sponsorem sportu kartingowego w naszym kraju.
- To z całą pewnością otwiera mi nowe możliwości, zarówno sportowe, jak również marketingowe i finansowe. Pozwoli też na starty w krajowych zawodach, bo i rywalizacja będzie ciekawa i pozwalająca na dalszy rozwój – podkreśla Dawid Dziocha.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>