Niedziela 24 listopada
Emmy, Flory, Jana
RADOM aktualna pogoda

Udana gala boksu w Radomiu. Ciężki nokaut w walce wieczoru [ZDJĘCIA]

cir, boks.pl 2017-09-10 08:57:00

Na stadionie MOSiR z soboty na niedzielę odbyła się międzynarodowa gala bokserska MGębski Boxing Night. W walce wieczoru - w wadze ciężkiej - Krzysztof Zimnoch przegrał przed czasem z Amerykaninem Joeyem Abellem.

Krzysztof Zimnoch i Joey Abell. Foto: Patryk Łyżwa

Na pewno nie tak Krzysztof Zimnoch (22-2-1, 15 KO) wyobrażał sobie potyczkę z Joeyem Abellem (34-9, 32 KO). Reprezentant Polski od początku walki był w ringu mocno pogubiony i został brutalnie znokautowany już w trzeciej rundzie. Długo leżał na deskach. Później mówił, że nie pamięta co się stało. 

W innych walkach było nie mniej ciekawie. Łukasz Różański (7-0, 6 KO) nie dość, że odniósł najważniejszą zawodową wiktorię, to jeszcze prawdopodobnie zakończył karierę byłego mistrza Europy Alberta Sosnowskiego (49-9-2, 30 KO). Wszystko trwało zaledwie dwie minuty. Sosnowski, gdy doszedł do siebie - długo dziękował kibicom i stwierdził, że była to najprawdopodobniej jego ostatnia walka w zawodowej karierze.

Wydawało się, że Sergiej Werwejko (7-1, 5 KO) został rzucony na zbyt głębokie wody, tymczasem Ukrainiec przez cztery rundy naprawdę dobrze radził sobie z rutynowanym Nagym Aguilerą (20-10, 14 KO). Nie zbyt dobrze przygotowany do starcia zawodnik z Dominikany chwytał się różnych sposobów, głównie symulując. Ostatecznie Werwejko zwyciężył przez techniczny nokaut w czwartej rundzie, gdy Aguilera padł na deski po wyimaginowanym przez siebie ciosie w tył głowy. Powtórki telewizyjne pokazały, ze nic takiego nie miało miejsca. Dominikanin oczekiwał dyskwalifikacji Ukraińca, tymczasem to on został ogłoszony przegranym. Nie czekał na werdykt, opuścił ring przed jego ogłoszeniem, długo nie mogąc się pogodzić z porażką. Trzeba przyznać, że wcześniej był uderzany w tył głowy (ale nie w tej ostatniej akcji), a sędzia nie dał Werwejce upomnienia.

Walka podczas gali w Radomiu była najtrudniejszym testem w całej zawodowej karierze Przemysława Runowskiego (16-0, 3 KO). "Kosiarz" był w sporych opałach, ale przetrwał kryzys i ostatecznie pokonał na punkty lepszego niż oczekiwano Twahę Kiduku (11-2, 7 KO) z Tanzanii. Kibice zobaczyli w tej walce wiele szybkiego, otwartego i skutecznego boksu.

Mateusz Tryc (3-0, 3 KO) w trzecim zawodowym występie po raz trzeci zmierzył się z rodakiem - tym razem naprzeciw niego stanął Remigiusz Wóz (10-2, 5 KO). Choć łatwo nie było, to pięściarz ze stolicy dopisał do rekordu kolejne zwycięstwo.

Pomysł z rozegraniem gali na stadionie sprawdził się. Bo, choć widownia zapełniła się tylko w części (czego można się było spodziewać), to oprawa widowiska była przednia. No i co najważniejsze, pogoda dopisała.

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych