Gospodarze sobotniego starcia musieli sobie radzić w kolejnym spotkaniu bez wracającego do zdrowia pierwszego rozgrywającego – Josuy Tuanigi. Zastępował go Łukasz Makowski, który nie grał źle, lecz w wielu momentach nie pomagali mu skrzydłowi. Co ważniejsze, gospodarze mieli wiele problemów z organizacją gry, wyszli na spotkanie jakby przestraszeni, na dodatek w meczu zepsuli aż 30 zagrywek, przy tylko 5 punktach w tym elemencie. Grając w ten sposób trudno wywalczyć punkty w PlusLidze.
Z kolei radomianie wyszli na mecz odważnie, grali z animuszem i skutecznie. Dlatego w samej końcówce zaciętego pierwszego seta, podobnie zresztą jak w trzeciej czy czwartej odsłonie, byli lepsi o jedną, dwie decydujące akcje. Trener Kowal szukał zmianami jakiejś odmiany w meczu, lecz te roszady nie odmieniły obrazu gry, a co najważniejsze, wyniku spotkania. I to nawet wtedy, gdy słabszy mecz rozgrywał atakujący Cerradu Enei Rafał Faryna (skończył zaledwie 5 z 20 ataków). Bardzo dobrze w ofensywie wypadł za to Bartłomiej Lemański, który skończył 7 z 8 ataków, dorzucił po trzy asy i bloki.
Radomianie z drugą wygraną w sezonie oddalili się od ostatniego miejsca w tabeli, z kolei ekipa z Suwałk przegrała już po raz czwarty w pięciu spotkaniach - relacjonuje oficjalny portal ligi.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce Czarni zagrają u siebie z Aluron CMC Warta Zawiercie. Spotkanie odbędzie się w sobotę (6 listopada) o godz. 20:30.
Ślepsk Malow Suwałki - Cerrad Enea Czarni Radom 1:3 (26:28, 25:23, 27:29, 23:25)
Ślepsk: Makowski 1, Bołądź 18, Takvam 15, Buchowski 14, Sapiński 3, Halaba 2, Czunkiewicz (libero) oraz Laskowski 1, Łukasik 12, Ziobrowski, Smoliński, Klinkeberg.
Czarni: Kędzierski 4, Lemański 13, Rusin 12, Warda 1, Berger 7, Faryna 6, Masłowski (libero) oraz Gąsior 3, Firszt, Santana 6, Parkinson 9, Nowak.
MVP: Bartłomiej Lemański (Czarni).