Damian Markowski: W poniedziałek wreszcie wracacie do gry. Jakie nastroje panują w zespole przed pierwszym ligowym meczem w 2020 roku?
Dariusz Banasik: Nastroje na pewno są dobre. Przede wszystkim, wszyscy są zdrowi i jesteśmy odpowiednio zmobilizowani. Przeciwnika mamy rozpracowanego. Przygotowywaliśmy się pod kątem Warty i jedziemy do Grodziska Wielkopolskiego po to, aby powalczyć i zagrać o pełną pulę. Wiadomo jednak, że pierwsze mecze są jakąś pewną niewiadomą, ale wydaję mi się, że mamy na tyle mocny zespół, że jesteśmy w stanie nawiązać rywalizację z drużyną z Poznania i chcemy wrócić do Radomia z punktami.
Czyli oprócz Mateusza Cichockiego, który pauzuje za kartki, ma trener do dyspozycji pełną kadrę?
Oprócz jeszcze Mateusza Lewandowskiego, który powoli wchodzi w trening po dłuższej kontuzji, to tak. Jeśli chodzi o ustawienie składu, to trzymam jeszcze zawodników w niepewności. Wahamy się co do dwóch pozycji, ale uważam, że jesteśmy optymalnie przygotowani do tego meczu.
Jakby Pan scharakteryzował Wartę Poznań?
To bardzo niewygodny przeciwnik, który szybko przechodzi do ataku, gra wysokim pressingiem i ma dobrych zawodników, jeśli chodzi o umiejętności indywidualne - przede wszystkim mam tu na myśli ofensywnych zawodników, tj. Jarocha czy Janickiego. Nie bez przyczyny ten zespół jest liderem tabeli. To ciężki rywal, który bardzo dobrze gra jako gospodarz. Uważamy więc, że nie będzie łatwo, ale to jest piłka - nie jesteśmy na straconej pozycji, jedziemy tam, aby powalczyć...
Pierwszy mecz z Wartą, tutaj w Radomiu, zupełnie nam się nie ułożył. Straciliśmy dwie pechowe bramki, jedna po błędzie, druga w dziwnych okolicznościach. Pamiętam też, że należał nam się karny, także może się okazać, że teraz ten los się odwróci i to co wtedy nam zabrał, to teraz odda.
W tym tygodniu doszło w zespole Radomiaka do dwóch zmian w kadrze. Przyszedł Marcin Budziński, ale odszedł Mateusz Kochalski.
My, ale i Legia, klub z Warszawy stwierdziliśmy, że lepiej dla rozwoju Mateusza będzie, jeśli, zamiast siedzieć na ławce, gdyż najprawdopodobniej pierwszym bramkarzem będzie u nas Cezary Miszta, będzie grał, dlatego wrócił do wicemistrzów Polski. Tam zapewne będzie bronił w 3-ligowych rezerwach. Mateusz bardzo nam pomógł i za to bardzo chciałbym mu podziękować. Radomiak jest w tym miejscu, gdzie jest, również dzięki niemu. Niektórzy na niego narzekali, ale trzeba mu podziękować za to, co zrobił dla Zielonych, bo między innymi pomógł nam w awansie do Fortuna 1 Ligi. Powrót do Legii, przede wszystkim jest z korzyścią dla niego.
Jeśli zaś chodzi o Marcina, to trenuje z nami dopiero tydzień. Na początku przechodził badania, teraz wchodzi w trening. Jeszcze nie wiem, czy pomoże nam w meczu z Wartą, ale już po treningach widać, że będzie dla nas dużym wzmocnieniem.
Czy ma Pan coś do przekazania kibicom Radomiaka przed rozpoczęciem drugiej rundy rozgrywek?
Żeby w nas wierzyli i wspierali. My zrobimy wszystko, żeby w tej rundzie grać jak najlepiej, także... liczymy na naszych niesamowitych kibiców.