Już w 7. minucie mogliśmy mieć sporą niespodziankę. Marczak zagraniem z 40-tu metrów niemal przelobbowal Barańskiego, który z trudem końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. 5 minut później ponownie próbował swoich sił. Razem z Leśniewskim rozegrali naprawdę ładną akcję, niestety zakończoną fatalnym strzałem tego drugiego.
W 16. minucie warszawiacy ''wywalczyli'' rzut wolny. Minutę poźniej dośrodkowanie Łowickiego, strzałem głową zamienił na bramkę Bulik.
Dziesięc minut później atomowym strzałem z 30 metrów popisał się Wicik. Piłka nieznacznie jednak minęła poprzeczkę. Stracona bramka była dla Broni niczym zimny prysznic. Coraz odważniej rzucali się do ataku. Bramkowej akcji jednak nie udało się stworzyć.
Do nieciekawej sytuacji doszło w 33. minucie pod bramką Broni. Po dośradkowaniu McMullen zderzył się z jednym z zawodników Ursusa, dostał mocno w głowę i konieczna była interwencja lekarzy. Na szczęście uraz okazał się niegroźny.
Ekipie Broni nie udało się do końca pierwszej połowy stworzyć żadnej groźnej styuacji. Jedyne, co można odnotować po tej części spotkania, to bardzo słabe wykonanie stałych fragmentów.
Na drugą połowę zamiast Bosaka na boisko wszedł Jankiewicz, a zamiast McMullena zmienił Wnukowski. Amerykański bramkarz źle się czuł i nie było sensu ryzykować.
W 47. minucie z 12. metra strzelał Sałek, ale bramkarz Ursusa bez problemów złapał piłkę. Pięć minut później odpowiedzieć próbował Szybrych, ale na szczęście niecelnie.
W 61. minucie radomianie byli bliscy szczęścia. Po dośrodkowaniu Marczaka, Sałek pokonał golkipera gospodarzy. Niestety był na spalonym i sędzia bramki nie uznał.
Gospodarze szybko ukarali ekipę Broni. W 65. minucie bramkę ''szczupakiem'' zdobył Jarczak po dośrdokowaniu Kamińskiego. Dziesięć minut później mogło być 0:3, na szczęście dla radomian Wnukowski w świetnym stylu wygrał sytuację sam na sam.
Ursus totalnie zdominował drugą część spotkania. Radomianie mieli problem, żeby w ogóle zdobyć piłkę, a gdyby nie Wnukowski wynik byłby dużo większy. W 84. minucie po raz kolejny ratował swój zespół przed utratą bramki.
W 88. Broń w końcu się obudzili. Po bardzo ładnej akcji, bramkę kontaktową zdobył Nogaj. Radomianie uwierzyli, że mogą ten mecz jeszcze zremisować. Rzucili się do ataku i... po szybkiej kontrze Ursus podwyższył prowadzenie na 3:1.
URSUS WARSZAWA - BROŃ RADOM 3:1 (1:0)
Bramka: (17.) Bulik, (65.) Jarczak, (90.) - (88.) Nogaj
Ursus: Barański - Skowroński, Ofmański, Łowicki, Bulik, Szybrych, Dobkowski, Kamiński (84. Kabala), Sikora (73. Lesiak), Jarczak (90. Radomski), Bosak (46. Jankiewicz)
Broń: McMullen (46. Wnukowski) - Rdzanek, Gorczyca, Wicik, Budziński, Noheem, Oshikoya (65. Ankurowski), Sałek, Leśniewski (69.Nogaj), Marczak, Ślifirczyk (56. Chrzanowski)
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>