Początek sezonu dla beniaminka II ligi jest bardzo dobry. Mecz z Okocimskim Brzesko w ostatniej kolejce (1:0) był szóstym meczem w obecnym sezonie w którym zespół z Radomia nie stracił gola. W ośmiu dotychczasowych spotkaniach podopieczni trenera Jacka Magnuszewskiego stracili najmniej goli ze wszystkich drużyn w lidze - tylko pięć. Duża w tym zasługa bramkarza Michała Kuli, ale również formacji obronnej, na czele z kapitanem Maciejem Świdzikowskim. Golkipera naszego zespołu pokonali tylko piłkarze dwóch zespołów, Rakowa oraz Legionovii.
- Zagraliśmy znowu solidnie w defensywie i ta defensywa pozwoliła nam wygrać, choć przeciwnik miał swoje sytuacje i mógł zdobyć bramki, a my nie potrafiliśmy dobić przeciwnika tymi kontrami - mówił na konferencji po niedzielnym meczu szkoleniowiec Radomiaka.
W wywiadzie dla Radom24.pl przed sezonem trener Magnuszewski powiedział: "Moja filozofia gry w zespołach, które prowadziłem, polega na tym, że cały zespół bierze czynny udział w grze defensywnej, w momencie gdy tracimy piłkę. Nie tylko obrońcy, ale każdy zawodnik wie jakie ma zadania w defensywie i co do niego należy, w zależności od tego gdzie w danym momencie znajduje się piłka. Staramy się tak grać, aby być solidni w defensywie, ale również efektywni i efektowni w ataku, bo wiadomo, piłka nożna polega na tym, aby te bramki zdobywać, jednak nie ukrywam, że w jakieś tej mojej filozofii trenerskiej, solidna gra w defensywie to priorytet".
Po ośmiu kolejkach sezonu 2015/2016 możemy więc powiedzieć, że jak na razie filozofia trenera Magnuszewskiego się sprawdza, bo Radomiak gra bardzo solidnie w defensywie, co widać w statystykach i w tabeli, gdzie nasz zespół jest czwarty.
Skuteczny Leandro
Nie byłoby czwartej pozycji w tabeli, gdyby nie świetna forma Brazylijczyka Leandro, który z siedmioma golami przewodzi klasyfikacji strzelców. Napastnik ma o dwa trafienia więcej niż Mateusz Broź (Puszcza Niepołomice), Łukasz Grzeszczyk (GKS Tychy) oraz Sebastian Łętocha (Stal Mielec).
Oprócz "Leo" bramki dla Radomiaka w tym sezonie strzelili tylko Paweł Wolski i Krzysztof Ropski. Obaj mają po.. jednym trafieniu. Gołym okiem widać więc, że gdyby nie Rossi Pereira Leandro, Radomiakowi ciężko by było zdobyć tyle punktów na progu nowego sezonu.
Leandro notuje najlepszy sezon odkąd gra w Radomiu. Brazylijczyk jest na najlepszej drodze by osiągnąć swój najlepszy wynik od początku występów w zielonych barwach. Liczba 7, to liczba goli strzelonych przez "Leo" w obecnym sezonie, jak również w dwóch pierwszych sezonach gry przy Struga. Tyle bramek zdobył wiosną 2012 roku, kiedy to wywalczył z Radomiakiem awans do II ligi oraz po awansie w sezonie 2012/2013.
W następnym drugoligowym sezonie osiągnął swój najlepszy wynik strzelając 9 goli. Co ciekawe, wówczas wszystkie bramki zdobył jesienią, a wiosną ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Ten sam wynik powtórzył w ubiegłym sezonie (osiem trafień w lidze i jedno w barażach).
Gol strzelony w minioną niedzielę Okocimskiemu był dla Leandro dokładnie 39 trafieniem w barwach Radomiaka. Bez wątpienia brazylijski napastnik jest jednym z najskuteczniejszych piłkarzy Radomiaka ostatnich lat. Niekwestionowanym liderem w klasyfikacji klubowej ostatniej dekady jest jednak Paweł Tarnowski, który przez 4,5 roku gry w Radomiaku (139 meczów) strzelił aż 53 bramki - przypomina oficjalny serwis Radomiaka.
W następnej kolejce Zieloni zagrają na wyjeździe z Nadwiślanem Góra i liczymy na kolejne czyste konto Michała Kuli oraz bramki rewelacyjnego Brazylijczyka.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>