Początek meczu był dość wyrównany, ale po późniejszej serii 9:0 i trafieniach Clevelanda Melvina to MKS prowadził już 14:7. Później ta przewaga wzrosła do nawet 10 punktów po trójce Bena Richardsona. Osłabiona Rosa (bez Artura Mielczarka i Filipa Zegzuły oraz Sebastiana Szymańskiego, który został wypożyczony do Sokoła Łańcut)) nie potrafiła dogonić rywali. Po 10 minutach było 24:14.
W drugiej kwarcie prowadzenie dąbrowian wzrosło do nawet 14 punktów po rzutach wolnych Michała Gabińskiego. Rosa potrafiła jeszcze zmniejszyć straty o połowę, ale na więcej nie pozwalał zespół trenera Jacka Winnickiego. W końcówce dwie trójki dołożył jednak Cullen Neal i radomianie po pierwszej połowie przegrywali tylko 40:43.
Trzecią kwartę MKS rozpoczął z nową energią - od serii 13:2 - i po wsadzie Clevelanda Melvina było już 56:42. Starali się na to odpowiadać Marcin Piechowicz oraz Jakub Parzeński, ale to było za mało na rozpędzonych gospodarzy. Po 30 minutach zespół z Dąbrowy Górniczej utrzymał bezpieczne prowadzenie - 65:53.
W czwartej kwarcie Rosa starała się prowadzić wyrównaną walkę z rywalami, ale nie pozwalało jej to na efektywne odrabianie strat. Później zanotowała jednak serię 11:0 i po akcji 2+1 Obiego Trottera zbliżyła się na cztery punkty. W kluczowych momentach trafiali Jakub Kobel oraz Bartłomiej Wołoszyn, a MKS zwyciężył 82:74.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe ze Stelmetem Zielona Góra. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę (29 grudnia) o godz. 19:00.
MKS Dąbrowa Górnicza - ROSA Radom 82:74 (24:14, 19:26, 22:13, 17:21)
MKS: Melvin 18, Richardson 16, Wojciechowski 12, Wołoszyn 10, Kobel 10, Zębski 4, Davis 4, Gabiński 4, Łukasiak 4, Chorab 0.
ROSA: Neal 14, Lindbom 13, Trotter 13, Piechowicz 12, Parzeński 11, Wątroba 7, Szczypiński 4, Wall 0.