Czarni nie zlękli się faworyta z Rzeszowa. Do zdobyczy punktowych w pierwszym secie przyczyniał się niemal każdy z podopiecznych Roberta Prygla, także w pewnym momencie prowadzili 12:7. Resovia jednak nie myślała się podać i w imponujący sposób odrobiła straty na 15:15, po podwójnym odbiciu Westphala.
Wydawało się, że goście pójdą za ciosem i połkną radomian, ale nic z tych rzeczy - gra toczyła się punkt za punkt, z tym że to przyjezdni wciąż musieli gonić. Tylko przy 21:22 to oni prowadzili, ale kolejne cztery punkty padły łupem świetnie grających Czarnych. Seta zakończył Pliński blokując popisowo Nowakowskiego.
Początek drugiej partii nerwowy, były chelange, niezdecydowani sędziowie, żółta kartka dla Plińskiego ale i wyrównana walka - aż do stanu 11:11 – punkt za punkt. Pierwsze oskoczyło Asseco: 11:13, 14:16, 15:18. Radomianie nie odpuścili i remis 21:21 dał im aut Pancheva. Jednak przy 24:24 dwaj radomscy Niemcy popełnili błędy – Kampa zaserwował daleko w aut, a Wespchal popełnił błąd w odbiorze.
Set trzeci znów dla Resovii i ponownie żadna z drużyn nie osiągnęła znaczącej przewagi a o wszystkim decydowała końcówka. Było 21:21 po ataku Żalińskiego, ale to w zasadzie był ostatni pozytywny akcent w grze Czarnych w tym secie. Mimo podwójnej zmiany (Kędzierski i Bołądź za Plińskiego i Kampę) goście wygrali do 23.
Jeśli ktoś myślał, że teraz liderzy sezonu zasadniczego, szybko i ostatecznie rozprawią się z ósmym jego zespołem, pomylił się. W czwartej odsłonie od stanu 6:6 radomianie zdobyli kolejno 5 oczek, w trzy – tez kolejno - blokiem! Czarni pewnie utrzymywali bezpieczną przewagę: 15:10, 16:12, 19:14, 23:18, by ostatecznie wygrać do 20.
W tie-breaku radomianie popełnili kilka prostych błędów, wyszło też większe doświadczenie rzeszowian, co wystarczyło na prowadzenie niemal od początku jednym, dwoma, a w samej końcówce trzema, czterema punktami. Ostatni Czarni stracili po popsutej zagrywce Kędzierskiego. Dla Radomian wielkie brawa, nie tylko za ambicję, ale także długimi momentami świetną grę przeciw faworytom całej ligi.
CERRAD CZARNI RADOM - ASSECO RESOVIA RZESZÓW 2:3 (25:23, 24:26, 23:25, 25:20, 11:15)
Czarni: Pliński, Żaliński, Westphal, Kampa, Ratajczak, Oivanen, Kowalski (libero) oraz Wachnik, Kędzierski, Bołądź, Gutkowski.
Resovia: Nowakowski, Ivović, Shops, Drzyzga, Penchev, Dryja, Ignaczak (libero) oraz Buszek, Holmes, Konarski, Tichacek, Lotman.
MVP: Nikolai Penchev.