W trzecim meczu półfinału play-off jeszcze raz przekonaliśmy się, że z zespołem, grającym tak skutecznie i konsekwentnie jak PGE Turów Zgorzelec ROSA radom nie ma jeszcze szans. W rywalizacji do trzech zwycięstw wicemistrzom Polski wystarczyły trzy mecze. Radomianom zostaje walka o trzecie miejsce w Tauron Basket Lidze.
Kibice ROSY wierzyli, że w hali MOSiR podopieczni Wojciecha Kamińskiego są wstanie odwrócić losy półfinału. Jednak pierwszy i jak się okazało ostatni mecz tej serii w Radomiu przypominał dwa pierwsze rozegrane w Zgorzelcu. Goście szybko wypracowali sobie przewagę i później utrzymywali ROSĘ na dystansie kilkunastu punktów, momentami przekraczająca nawet 20 oczek.
Turów, jak zwykle był nie do zatrzymania w grze z kontry, a że gospodarze zbyt często dawali okazje do ich rozgrywania goście nader łatwo kontrolowali wynik. Mając zaliczkę punktową zawodnicy trenera Miodraga Rajkovića mieli luz, który pozwalał im jak w poprzednich meczach, razić rzutami za zza linii 6,75 m. Radomianie grali do końca ambitnie zmniejszyli rozmiary porażki tylko do 6 punktów.
ROSA nie oparła się sile Turowa, ale jej gra nie wyglądała źle i dotyczy to wszystkich trzech meczów. Teraz radomianom została walka o trzecie miejsce. Mimo porażki pamiętajmy, że to dopiero drugi sezon radomian w TBL i awans z 10 miejsca z ubiegłego roku do czołowej czwórki w tym, jest już ogromnym sukcesem. Kto będzie rywalem ROSY w grze o brąz, może okazać się w czwartek. W rywalizacji Stelmet Zielona Góra - Trefl Sopot jest 2:1. Teraz czas na czwarty mecz w Sopocie.
ROSA RADOM - PGE TURÓW ZGORZELEC 79:85 (18:25, 17:24, 16:20, 28:16)
ROSA: Witka, Lucious, Majewski, Dłoniak, Archibeque oraz Łączyński, Zalewski, Adams, Kardaś, Sobuta.
TURÓW: Karolak, Wiśniewski, Dylewicz, J.P. Pr, ince, Żigeranović oraz Kulig, Chyliński, Taylor, Nikolić
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu