Wojskowi po trzech wygranych z rzędu, wspięli się na dziewiąte miejsce w ligowej tabeli. BBTS jest natomiast ostatni, dlatego radomianie mają wielką szansę na kolejne zwycięstwo.
Ciągle jednak w naszej drużynie zabraknie kontuzjowanych atakujących, tj. Michała Filipa i Jakuba Ziobrowskiego. Znów na tej pozycji będzie musiał zagrać nominalny przyjmujący, Wojciech Żaliński.
- Najbliższy nasz przeciwnik ma swoje problemy. Po zmianie trenera widać było dużą zmianę. Mimo kolejnych porażek zespół grał bardzo ciekawie. Niestety nie na długo. Teraz BBTS ponownie przeżywa swoje problemy i przegrywa dość łatwo - mówi trener Prygiel.
ROSA z kolei - odwrotnie do Czarnych - przegrała trzy ostatnie pojedynki ligowe. Radomskie Smoki zakończyły już swoją przygodę w LM i w pełni mogą skupić się na Energa Basket Lidze. Dziś rywalem ekipy trenera Kamińskiego będzie King Szczecin, który plasuje się na siódmej lokacie. Dodajmy, ROSA jest dopiero jedenasta.
Wicemistrz Polski z 2016 roku również ma problemy kadrowe. Z powodu kontuzji grać nie mogą Robert Witka oraz Michał Sokołowski, mimo tego, ROSA chce i musi wygrać. - Prochu nie wymyślimy, ale rzeczywiście mamy mocne postanowienie zwycięstwa. Drużyna jest zdeterminowana, wierzę, że najgorsze za nami. Pech związany z kontuzjami graczy co prawda nas nie opuszcza, ale mam nadzieję, że w tym aspekcie wychodzimy na prostą - powiedział trener Kamiński.
Mecz Czarnych rozpocznie się o godz. 17, zaś ROSY o 18.