Bardzo źli na siebie byli zawodnicy trenera Kamińskiego po przegranej z Polskim Cukrem, zwłaszcza za styl w jakim do niej doszło. Nic wiec dziwnego, ze od początku starcia z Anwilem, chceli pokazać, że to był tylko wypadek przy pracy. Jeszcze pierwsza była wyrównana, ale już w drugiej i trzeciej radomianie zaczęli trafiać znacznie częściej od bardziej doświadczonych rywali.
W czwartej kwarcie gdy kibice już gotowali się do świętowania wysokiej wygranej, ROSA zaczęła tracić wypracowaną ciężko przewagę i prowadziła już tylko 5, 6 punktami. Jednak w końcówce sytuacja została opanowana i gospodarze mogli się cieszyć z zasłużonego zwycięstwa.
ROSA RADOM - ANWIL WŁOCŁAWEK 77:71 (16:17, 23:17, 20:12, 18:25)
ROSA: Turek 15, Witka 11, Gibson 20, Majewski 7, Sokołowski oraz Łączyński 6, Mirković 15, Zalewski 3, Adams, Szymkiewicz, Jeszke.
ANWIL: Hajrić 8, Eitutavicius 19, Simon 12, Wysocki 16, Surmacz 4 oraz Vaughn 9, Witliński 3, Raczyński, Krajniewski, Jankowski, Warszawski.