W pierwszej rundzie pressing pięściarza z Pionek nie był efektywny, Tymosz kontrolował walkę - nie na długo. W drugiej rundzie miał dobry początek, elegancko pracował ciosami prostymi, ale Grabowski trafił w końcu mocnym prawym sierpowym i zaczął osiągać przewagę. Ciosy na korpus coraz bardziej osłabiały Tymosza. Wciąż jednak miał swoje momenty i aktywnie odpowiadał. Tempo było wysokie, a walka wyrównana. Tymosz złapał drugi oddech i wrócił do gry. Zwiększała się opuchlizna nad prawym okiem Grabowskiego, który jednak nie rezygnował i nadal ostro parł do przodu w czwartym starciu. Walczył zbyt siłowo i jednostajnie, lecz zdołał wreszcie na dłużej zatrzymać Tymosza przy linach i trafić kilkoma uderzeniami.
Piąta runda była wojną, w której lepiej radził sobie Tymosz, trafiając ciekawymi kombinacjami z obu rąk. Ostatnie starcie to kolejne wymiany z obu stron, brakowało już siły i precyzji, Grabowski wciąż wywierał presję, rywal dobrze ją znosił i nieustannie się odgryzał. Po ostatnim gongu sędziowie mieli rozbieżne zdania. 58-56 dla Tymosza, 59-55 dla Grabowskiego i remis 57-57.
To pierwszy remis w karierze zawodnika RKB Boxing Radom.