Kotwiła, która jest wychowanką Bożeny Jadczak, uzyskała niemal taki sam czas, jak w roku 1964 Irena Kirszenstein (Szewińska) – 23.13, zdobywając srebrny medal Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
– Jestem zaskoczona takim porównaniem – powiedziała w rozmowie telefonicznej z redaktorem "PS" Martyna i dodała: – Jestem bardzo zadowolona, to mój pierwszy poważny sukces międzynarodowy. Trenuję lekkoatletykę od ośmiu lat, a zaczynałam w Czwartkach Lekkoatletycznych pod dyrekcją Mariana Woronina. Nie ukrywam, że na razie spełniło się największe marzenie mojego życia – stwierdziła brązowa medalistka 200 metrów w Tampere, a jej dwukrotnie uzyskany czas 23.21 to najlepszy rezultat w tym roku w Polsce – również w kategorii seniorek.
Na dodatek Martyna ładnie pobiegła w finale sztafety 4 x 100 m, w którym Polki (Pia Skrzyszowska, Magdalena Stefanowicz, Alicja Potasznik, Kotwiła) zajęły piąte miejsce w czasie 44.61. Warto przypomnieć, że Stefanowicz była w Tampere piąta na setkę z rekordem życiowym 11.47. Zatem do niedawnej bohaterki sprintu młodzieżowego Ewy Swobody dołączają kolejne talenty.