Spotkanie było debiutem Grzegorza Opalińskiego w roli pierwszego trenera Radomiaka. Na ławce rezerwowych mecz spędził Maciej Świdzikowski, co biorąc pod uwagę jego błędy z ostatnich meczów nikogo nie zdziwiło. Jego miejsce zajął Martin Klabniik. Do gry, po przerwie spowodowaną kontuzją wrócił Leandro. W pierwszej jedenastce mecz rozpoczął także Matthieu Bemba. W zespole zabrakło kontuzjowanego Jakuba Wróbla i pauzującego za żółte kartki Petera Mazana.
W pierwszej połowie to GKS tworzył akcję mogące zakończyć się sukcesem. Radomiak mógł zagrozić gospodarzom z kilku rzutów wolnych, ale nadal stałe fragmenty nie są atutem radomian.
Bohaterem pierwszych 45 minut został Hubert Gostomski. Bramkarz radomian w świetnym stylu obronił rzut karny bity przez kapitana GKS Kamila Jadacha. Sędzia wskazał na jedenasty metr po ryzykownym wślizgu Damiana Jakubika. Trzeba przyznać, że to była kontrowersyjna decyzja. Na powtórkach widać jak Jakubik wybija piłkę, a sędzia stojący ledwie kilka metrów dalej widzi wszystko jak na tacy. Należy też zauważyć, że Jakubik nie pierwszy raz wykonał w polu karnym niepotrzebną interwencję, po której podyktowana została jedenastka przeciw zielonym.
Najlepszą okazję do otwarcia wyniku w Radomiaku miał Jakub Rolinc. Czeski napastnik zakończył kontrę gości strzałem, który jednak zdołał obronić golkiper GKS, Grzegorz Drazik.
Po przerwie zieloni byli usposobieni bardziej ofensywnie. Aktywny był Rolinc. To jego akcja na prawym skrzydle zakończyła się golem. Czech dośrodkował wprost do Chinonso Agu, który pewnym strzałem po ziemi pokonał Drazika. Niedługo cieszyli się z prowadzenia podopieczni trenera Opalińskiego. Gola dla gospodarzy zdobył Piotr Pacholski.
Równie krótko na tablicy wyników oglądaliśmy remis. Akcję nakręcił na lewym skrzydle szybki Patryk Mikita. Gdy piłka w polu karnym trafiła do Rolica, został on powalony przez Bartosza Jaroszka. Czerwona kartka dla obrońcy GKS i karny były ewidentne. Jedenastkę na gola zamienił niezawodny w takich sytuacjach Leandro. Radomiak grając z przewagą jednego zawodnika kontrolował wydarzenia na boisku. Tylko raz kibicom zielonym mocniej zadrżały serca, gdy futbolówka po strzale głową jednego z napastników GKS o centymetry minęła bramkę Gostomskiego.
Po porażce Warty Poznań z ŁKS-em to był ostatni moment, by zieloni włączyli się jeszcze do walki o bezpośredni awans do I ligi. Na tle najlepszego obecnie drugoligowego zespołu pokazali, że potrafią grać efektywnie i skutecznie. Oby to samo przenieśli na kolejne mecze.
GKS 1962 Jastrzębie - Radomiak Radom 1:2 (0:0)
Bramki: Pacholski (57.) - Agu (51.), Leandro (k. 61.)
Żółte kartki: Tront, Szczęch - Bemba, Grudniewski.
Czerwona kartka: Jaroszek (59. minuta).
Jastrzębie: Drazik - Kulawik, Pacholski, Jaroszek, Mazurkiewicz, Tront, Gancarczyk, Dzida, Jadach, Ali (69. Weiss), Szczepan.
Radomiak: Gostomski - Jakubik, Grudniewski, Klabnik, Skowron, Szuprytowski (82. Jabłoński), Agu, Bemba (50. Colina), Mikita, Leandro (89. Filipowicz), Rolinc (66. Hodowany).