Tuż po pierwszym gwizdku jakub Wawszczyk wbiegł, po podaniu od Makowskiego w pole karne, ale zamiast strzelać niepotrzebnie poprawiał piłkę i wyjechał z nią poza linie końcową. W 10 minucie doszło do goźnie wygladajacego zderzenia głowami. Zniesiony na noszach został Wawszczyk. Po chwili jednak, przy brawach publiki wracił na boisko.

W 14 minucie znów w akcji Wawszczyk. Pomocnik zielonych podał z lewego skrzydla do Michala Suchanka, ale strzał napastnika Radomiaka z 16 m. obok słupka.

Gol dla Radomiaka przyszedł w 25 minucie. Na uderzenie z dystansu 25 metrółw zdecydował się Rafał Makowski. Bomba przełamała ręce Szymona Więckowicza i wpadła w okienko. 

Zieloni szybko poprawili. W 28 minucie w polu karnym obronę gości ograł Damian Jakubik. Jego strzał, ręką na linii bramkowej zatrzymał Grzegorz Gulczyński, który musiał opuścić boisko z czerwoną kartką. Jedenastkę na gola zamienił, niezawodny w tym elemencie gry w obecnym sezonie, Leandro.

Z ciekawszych wydarzeń pierwszej połowy warto jeszcze odnotować akcje z ostatnich 4 minut tej części. Najpierw Damian Szuprytowski huknął z 14 metra tuż nad poprzeczkę. Chwilę później Makowski próbował podcinką pokonać Więckowicza, ale ten nie dał się oszukać. Widownia podniosła się jeszcze z miejsc przy szansie Leandro, ale Brazylijczyk z dogodnej pozycji w polu karnym wyraźnie spudłował.

Gryf przez całe 45 minut nawet raz nie zagroził zielonym. Również w drugiej połowie gospodarze rozpoczęli od ataków. W 48 minucie trójkowa akcja Leandro - Kaput - Szuprytowski mogła zakończyć się trafieniem, ale ten ostatni nie opanował futbolówki na linii pola bramkowego.

Pierwsze zagrożenie goście stworzyli w 53 minucie, lecz mocne uderzenie Adriana Liberackiego na rzut rożny wybił Artur Haluch. To bya super interwencja. radomiak odpowiedział akcja dobrze dysponowanego Jakubika. Jego dobrze bite dośrodkowanie było jednak ciut za mocne dla Suchanka, któremu zabrakło centymetrów by sięgnąć piłki lecącej wzdłuż bramki.

W 63. minucie efektownie na listę strzelców chciał się wpisać Szuprytowski, ale jego strzał był równie ekwilibrystyczny co niecelny. niski pomocni nabrał jednak tym zagranie ochoty do gry. Po chwili bowiem przedryblował trzech rywali ale trafił wprost w bramkarza.

Kolegów do dalszego natarcia zachęcił Bruno Luz, który zastąpił Suchanka. Zwłaszcza Leandro mógł wykorzystać jedno z jego dośrodkowań, lecz skierował głową piłkę w zbyt duży kozioł.

"Wejście smoka" zaliczył Łukasz Pietroń. Tuż po tym, gdy pojawił się na placu za Szuprytowskiego, zdobył gola głową, po wrzutce z wolnego, wykonywanego przez Leandro.

Po stracie trzeciego gola więcej z gry miał Gryf, a podopieczni Dariusza Banasika konrowali. Dobrą okazję miał Maciej Filipowicz, który jednak nie przejął podania od Pietronia, a byłby w sytuacji sam na sam. W ostatniej akcji meczu na 4:0 mógł podwyższyć Bruno Luz, lecz przestrzelił z 7 metra.

Radomiak Radom - Gryf Wejherowo 3:0 (2:0)

Bramki: Makowski (25.), Leandro (30.), Pietroń (75.).

Kartki: Gulczyński (Cz)., Czychowski (Ż.).

Radomiak: Haluch - Świdzikowski, Klabnik, Grudniewski, Wawszczyk (78. Winsztal), Kaput (81. Filipowicz), Makowski, Leandro, Jakubik, Suchanek (65. Luz), Szuprytowski (74. Pietroń).

Gryf: Więckowicz, Bury, Gulczyński, Czychowski, Liberacki, Goerke, Chwastek, Koziara (67. Niciński), Kołc, Włodyka, Rogalski.