- Nie wierzyłem, że dostanę znowu szansę i zrobię wszystko, żeby ją wykorzystać. Bardzo cieszę się, że mogę trenować znowu z najlepszymi - tak Wojciech Żaliński komentował swoje powołanie na zgrupowanie kadry przed Ligą Światową. Okazało się, że radość przyjmującego Cerradu Czarnych Radom nie trwała długo.
Zamiast niego do Kaliningradu wyjechał Bartosz Kurek. Zmiana została wymuszona przez przepisy FIVB, nakazujące powołać do składu na każdy turniej World League - minimum dziesięciu zawodników z ostatniej imprezy międzynarodowej. W tym przypadku turnieju interkontynentalnego w Tokio.
- Rozmawialiśmy w tej sprawie telefonicznie i usłyszeliśmy, że w żadnym wypadku nie będzie odstępstwa od przepisu i grożą nam przykre konsekwencje. Po pierwsze musielibyśmy pokryć koszty podróży do Rosji, po drugie stracilibyśmy prawo do części nagród za Ligę Światową. W dużej mierze uderzyłoby to w innych zawodników, bo to oni dostają przecież większość nagród z Ligi Światowej. Dlatego w ostatniej chwili do składu dołączył Bartosz Kurek - uzasadnia roszadę kierownik reprezentacji Polski, Hubert Tomaszewski.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>