HydroTruck rewelacyjnie zaczął ten mecz - prowadził nawet 13:0 po trafieniach Bretta Prahla oraz Filipa Zegzuły. Szybko trzy faule złapał Jordon Varnado, a gospodarze powiększali przewagę. Zegzuła tylko w tej części meczu zdobył 14 punktów, a po rzutach Danilo Ostojicia radomianie byli zdecydowanie lepsi po 10 minutach - aż 30:9!
W drugiej kwarcie za odrabianie części strat wzięli się Varnado oraz Henderson, ale to ekipa trenera Roberta Witki kontrolowała wydarzenia na parkiecie. Nadal bardzo dobrze radził sobie Ostojić, a HydroTruck po pierwszej połowie wygrywał 49:30.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Mathiasa Zollnera krok po kroku zmniejszał różnicę. Duża w tym zasługa Hendersona oraz Perkinsa, natomiast po trójce Rhetta gliwiczanie przegrywali już zaledwie dziewięcioma punktami. Trafienia Dayona Griffina oraz Nickolasa Neala ustawiły wynik po 30 minutach na 73:60.
W ostatniej części meczu kolejny zryw GTK pozwolił tej ekipie zbliżyć się na osiem punktów. Później było jeszcze lepiej, bo po rzutach Varnado przyjezdni przegrywali tylko czterema punktami! W końcówce kluczowe rzuty trafili Ostojić oraz Zegzuła i to HydroTruck zwyciężył 87:80.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Anwilem Włocławek. Spotkanie rozegrane zostanie w piąrek (13 listopada) o godz. 19:30.
HydroTruck Radom - GTK Gliwice 87:80 (30:9, 19:21, 24:30, 14:20)
HydroTruck: Zegzuła 24, Ostojić 18, Neal 17, Wall 9, Prahl 8, Griffin 7, Zalewski 2, Piechowicz 2, Lewandowski.
GTK: Perkins 22, Henderson 19, Rhett 16, Varnado 11, Gołębiowski 10, Diduszko 2, Szymański, Radwański.