Radomianie od pierwszego gwizdka postawili mocne warunki rywalom. Dobra gra w obronie i skuteczne kontrataki pozwalały utrzymywać wynik w okolicach remisu. Silny zespół gości wielokrotnie zatrzymywał dobrze dysponowany tego dnia Łukasz Sulima. Przy stanie 12:13 na kilkadziesiąt sekund przed końcem pierwszej połowy, nieudany kontratak radomian zakończył się przechwytem piłki przez rywali i bramką, która dała dwu punktowe prowadzenia płocczanom.
Druga odsłona zapowiadała się niezwykle emocjonująco. Niestety rzuty radomskich szczypiornistów nie mogły znaleźć drogi do bramki, do tego kolejne dwuminutowe wykluczenia pozwalały przyjezdnym budować przewagę. Skuteczna i konsekwentna gra lidera ligi uniemożliwiała zniwelować straty, a błędy własne i brak skuteczności były niemal natychmiast karane utratą kolejnych bramek. Ostatecznie radomianie ulegli 24:37. Jednak gdyby nie aż osiem dwuminutowych wykluczeń i lepsza skuteczność - gospodarze mogliby sprawić niespodziankę w hali przy ulicy Chrobrego.
- Pierwsza połowa była wyrównana, graliśmy swoje ustawienia, obrona dobrze współpracowała z bramkarzem. Widać było walkę na boisku. W drugiej odsłonie zabrakło konsekwencji i zaangażowania. Niestety brakowało nam mobilizacji, aby walczyć do samego końca – mówi Mariusz Grela, trener Ks Uniwersytet Radom.
- Jeśli chodzi o samą grę, to nie wychodziły akcje zespołowe, a skuteczność w rzutach sam na sam i z drugiej linii była zbyt niska. Rywale grali bardzo konsekwentnie, nie popełniali błędów własnych, co w drugiej połowie pozwoliło im uciec na spokojną przewagę – dodaje.
KS Uniwersytet Radom: Polit, Sulima, Bień - Rojek 3, Kacprzak 4, Cupryś 3, Zdziech 3, Mierzwiak 2, Sikorski 6, Dziura 2, Włoskiewicz 1.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>