TBV Start był skuteczny na początku meczu i dzięki temu prowadził już 8:0. Później ta przewaga wzrosła nawet do 15 punktów dzięki akcji wykończonej przez Devonte Upsona. Na parkiecie pojawił się jednak Duda Sanadze i w dużej mierze dzięki niemu Rosa zbliżyła się na pięć punktów. Ostatecznie po 10 minutach było jednak 32:22 dla gospodarzy, a Roman Szymański miał już 13 punktów na koncie.
W drugiej kwarcie lublinianie utrzymali niesamowitą formę w ofensywie. Trójki trafiali Gaddefors, Dziemba, Borowski i Dutkiewicz, a przewaga rosła. Strat nie potrafili odrobić ani Cullen Neal, ani Jakub Parzeński. Trafienie z dystansu Gaddeforsa równo z syreną kończącą kwartę ustawiło wynik po pierwszej połowie na 64:41.
W trzeciej kwarcie nadal skuteczny z dystansu był Marcin Dutkiewicz. Po jego kolejnej trójce gospodarze prowadzili już 75:48. Co prawda zaraz po tym goście zanotowali serię 8:0, ale przewaga ciągle była znacząca. Sytuację starał się zmieniać jeszcze później Duda Sanadze, ale po 30 minutach było 89:71.
W czwartej kwarcie trafienie Romana Szymańskiego oznaczało, że TBV Start miał już 100 punktów na koncie! Lublinianie mieli mecz pod kontrolą, a zespół trenera Roberta Witki nie miał szans na odrobienie strat. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 109:91.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają na własnym parkiecie z BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, którego trenerem jest doskonale znany w Radomiu Wojciech Kamiński. Spotkanie rozegrane zostane w niedzielę (20 stycznia) o godz. 17:00.
TBV Start Lublin - ROSA Radom 109:91 (32:22, 32:19, 25:30, 20:20)
Start: Szymański 23, Thomasson 21, Dutkiewicz 20, Borowski 14, Upson 10, Gaddefors 6, Washington 6, Dziemba 5, Czerlonko 2, Mirković 2, Gospodarek 0, Pelczar 0.
ROSA: Sanadze 21 - jego debiut, Lindbom 15, Trotter 14, Neal 12, Parzeński 10, Mielczarek 7, Piechowicz 6, Wall 4, Tyszka 2, Wątroba 0, Szczypiński 0.