Trudno powiedzieć czy rutyniarze z Pogoni zaskoczyli gospodarzy, ale faktem jest, że na początku meczu wychodziło im wiele. Radomianie dostali szybkie 2:8 i w zasadzie ta przewaga gości utrzymywała się przez całą partię otwarcia.
Potem najwyraźniej zadziałały ostre reprymendy coacha Rosy Karola Gutkowskiego. Gracze Rosy walczyli zaciekle, postawili twardą obronę i lepiej zaczęli funkcjonować w ataku. Na remis doszli po "trójce Filipa Zegzuły.
Trzecią kwartę otworzyły trzy celne rzuty z dystansu Grzegorza Mordzaka, Pawła Bogdanowicza i Kacpra Stailickiego, i znów trzeba było gonić wynik. Nie złamało to jednak koszykarzy Rosy. Gra z pełnym poświęceniem, okupiona choćby urazem nadgarstka Jakuba Staniosa, dała efekty. Po trzeciej kwarcie znów był remis.
Dobra gra Rosy dała kilka punktów przewagi, ale potem swój mecz rozgrywał Paweł Bogdanowicz, nie do zatrzymania w ataku. Skrzydłowy Pogoni trafiał za trzy, z rzutów wolnych, spod kosz i z półdystansu. Potem podłączył się jeszcze Grzegorz Mordzak i goście wyrwali zwycięstwo.
Rosa zagrała z sercem, jej gracze zostawili na parkiecie sporo zdrowia, ale doświadczenie przyjezdnych wzięło górę.
ACK UTH Rosa Radom - Pogoń Prudnik 71:78 (15:24, 18:9, 23:23, 15:22)
Rosa: Zegzuła 17 (2), Bonarek 16, Schenk 10 (1), Zwęgliński 6, Sobuta 2 oraz Stopierzyński 8, Stanios 7 (1), Cetnar 5 (1), Kapturski 0.
Pogoń: Bogdanowicz 29 (5), Mordzak 17 (4), Stalicki 16 (1), Cichoń 8, Madziar 6 (1), oraz Chmielarz 2, Leszczyński 0, Bodziński 0, Moczulski 0, Kasiński 0.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>