Gdynianie świetnie weszli w to spotkanie - głównie dzięki Mikołajowi Witlińskiemu prowadzili 10:0! Niemoc HydroTrucka dopiero po sześciu minutach przełamał Danilo Ostojić. Asseco Arka jednak również zatrzymała się w ataku i coraz trudniej było jej zdobywać punkty. Po rzutach wolnych Wojciecha Czerlonki po 10 minutach było 14:6.
W drugiej kwarcie zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza prowadził już 14 punktami po trójce Mateusza Kaszowskiego. Taką samą bronią zaczęli odpowiadać Marcin Piechowicz i Filip Zegzuła, a dzięki trafieniu Dayona Griffina radomianie zbliżyli się na trzy punkty. Gospodarzom trochę spokoju dawał Mateusz Kaszowski, a po pierwszej połowie było 35:31.
W trzeciej kwarcie Asseco Arka ponownie miała 10 punktów przewagi po trafieniach Żołnierewicza i Witlińskiego. Jabarie Hins oraz Danilo Ostojić starali się na to reagować, ale zespół trenera Roberta Witki nie potrafił efektywnie odrabiać strat. Kolejne akcje Czerlonki i Hrycaniuka sprawiły, że po 30 minutach gospodarze wygrywali 58:48.
W kolejnej części spotkania radomianie nadal walczyli i zbliżali się nawet na pięć punktów po rzucie z dystansu Robertsa Stumbrisa. Zespół z Gdyni kontrolował jednak wydarzenia na parkiecie i nie pozwalał już na nic więcej. Ostatecznie zwyciężył 76:70.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Legią Warszawa. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę (13 grudnia) o godz. 19:30.
Asseco Arka Gdynia - HydroTruck Radom 76:70 (14:6, 21:25, 23:17, 18:22)
Asseco: Wołoszyn 17, Żołnierewicz 14, Witliński 11, Malczyk 9, Kaszowski 8, Hrycaniuk 7, Czerlonko 6, Wadowski 4, Kowalczyk.
HydroTruck: Hinds 19, Griffin 11, Zegzuła 11, Prahl 10, Ostojić 9, Piechowicz 6, Stumbris 4, Wall.