Pierwsze minuty należały do gospodarzy - po trafieniach Gabe’a DeVoe oraz Adama Hrycaniuka było 10:4. Rosa potrafiła jednak odrobić te straty, a po trójce Obiego Trottera wychodziła nawet na prowadzenie. Stelmet Enea oczywiście odpowiadał - serią 8:0! Późniejszy wsad Michała Sokołowskiego ustawił wynik inaugurującej kwarty na 22:15.
Druga część meczu była jeszcze lepsza dla ekipy trenera Igora Jovovicia. Ważnym zawodnikiem był Jarosław Mokros, swoje akcje kończył też Adam Hrycaniuk, a nawet nieźle spisujący się Jakub Parzeński nie potrafił zmienić obrazu gry swojej ekipy. Po rzutach wolnych Żeljko Sakicia zielonogórzanie wygrywali 48:32 po pierwszej połowie.
W pewnym momencie trzeciej kwarty zespół trenera Roberta Witki zanotował serię 7:0 i po rzutach Cullena Neala odrobił część strat. Kolejne akcje Darko Planinicia oraz Markela Starksa sprawiły, żę przewaga gospodarzy wzrastała ponownie do poziomu 18 punktów. Po 30 minutach było 77:59.
Czwarta kwarta już niczego nie zmieniła, bo Stelmet Enea całkowicie kontrolował wydarzenia na parkiecie. W końcówce trener Jovović dawał szansę nawet Kacprowi Mąkowskiemu i Kacprowi Traczykowi, a zielonogórzanie zwyciężyli ostatecznie 99:71.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają na własnym parkiecie z GTK Gliwice. Spotkanie rozegrane zostanie w czwartek (3 stycznia) o godz. 19:00.
Stelmet Enea BC Zielona Góra - ROSA Radom 99:71 (22:15, 26:17, 29:27, 22:12)
Stelmet: Planinić 18, Sakić 17, Hrycaniuk 14, Starks 13, Zamojski 11, Mokros 9, Devoe 7, Traczyk 4, Matczak 4, Sokołowski 2, Koszarek, Mąkowski.
ROSA: Trotter 18, Lindbom 18, Neal 12, Parzeński 10, Wątroba 6, Piechowicz 5, Wall 2, Szczypiński, Tyszka, Ziółko.