BKS Bydgoszcz - Pierrot Czarni Radom 2:3 (22:25, 25:14, 23:25, 26:24, 17:19)
BKS: Narkowicz 13, Bień 6, Mendel 18, Ramotowski 15, Rakowski 3, Kraut 19, Winiarski 0, Dzierżyński 0, Szarek 10.
Czarni: Wójcik 23, Szymański 8, Kluth 19, Kowal 18, Miniak 6, Gonciarz 2, Sławiński 0, Ziółkowski 4, Szczurowski 1, Filipowicz 0, .
W Czarnych zagrał już, pozyskany klika dni temu Bartłomiej Kluth. Doświadczony atakujący, mający za sobą zwycięstwa w Lidze Mistrzów, grał już w Czarnych w ubiegłym sezonie, ale wraz z finiszem rozgrywek skończył mu się kontrakt. Pozostawał jednak bez klubu. Słaby początek sezonu sprawił, że Czarni rozejrzeli się za posiłkami i sięgnęli po znanego sobie zawodnika.
Kluth przydał się już w pierwszym swym występie po powrocie do ekipy Krzysztofa Michalskiego. W sumie dał drużynie 19 punktów.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Michał Kowal 1:0. Warto zaznaczyć, że radomianie od początku bardzo dobrze zagrywali, m.in. Adam Miniak 6:3 oraz Kacper Gonciarz 9:6. W tym początkowym fragmencie gry bydgoszczanie popełniali dość proste błędy 10:13. Wynik spotkania wyrównał się dopiero w połowie partii 14:14. Od tego momentu gra się wyrównała. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali goście. Ostatni punkt dla Czarnych zdobył Bartłomiej Kluth 25:22.
Podopieczni Michala Masnego szybko wyciągnęli wnioski z przegranego seta. W kolejnej części piątkowego meczu narzucili rywalom swój rytm gry. Bardzo dobrze spisywał się Błażej Bień oraz Patryk Mendel 14:10. BKS małym nakładem sił zwyciężył 25:14. Czarni zupełnie przespali tę partię.
W kolejnych dwóch setach gra była dużo bardziej wyrównana po obu stronach siatki. Żadnej z drużyn nie udało się wypracować na dłużej bezpiecznej przewagi punktowej. W trzeciej partii minimalnie lepsi okazali się siatkarze Czarnych 25:23, a w czwartym secie to bydgoszczanie zachowali chłodną głowę, wygrywając na przewagi 26:24.
Zwycięzcę piątkowego meczu wyłonił tie-break. I w tej partii nie brakowało emocji. Przed zamianą stron na nieznaczne, jednopunktowe prowadzenie wyszli goście 8:7. Asa serwisowego na stronę rywali posłał Michał Wójcik. Po krótkiej przerwie dalej toczyła się równa gra. W decydujących akcjach więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni 19:17. Ostatnie dwa punkty dla radomian zdobył Kowal.
| Będzie się działo! Lista najbliższych wydarzeń w Radomiu i okolicach ▶️