Pierwsze minuty pojedynku to słaba skuteczność z obu stron i bardzo wyrównana walka - żadna z ekip nie potrafiła zbudować od początku przewagi. Dopiero później - dzięki trójkom Gary’ego Bella oraz Jordana Callahana goście zdobyli czteropunktowe prowadzenie. Energa Czarni odrobiła większość strat, ale po trójce Tyrone’a Brazeltona to Rosa wygrywała 19:15 na koniec pierwszej części meczu.
W drugiej kwarcie w ataku uaktywnił się jeszcze Robert Witka, a radomianie prowadzili nawet dziesięcioma punktami - dzięki trafieniu Jarosława Zyskowskiego. Słupszczanie zbliżali się dzięki rzutom Jerela Blassingame’a i Marcusa Ginyarda, ale starał się na to odpowiadać Darnell Jackson. Goście zanotowali ostatecznie świetną serię 16:0, a po kolejnych rzutach Brazeltona i Bella było już 48:27.
Zespół trenera Robertsa Stelmahersa mocno wziął się za odrabianie strat w trzeciej kwarcie. Nieźle radził sobie David Kravish, trójkę dołożył Piotr Dąbrowski i dzięki temu gospodarze zbliżyli się na 13 punktów. Sytuację naszej drużyny uspokajał jednak seryjnie trafiający Michał Sokołowski. Po późniejszej trójce Roberta Witki było już 61:39 dla radomian. Ostatecznie po 30 minutach rywalizacji goście mieli 15 punktów przewagi.
Nawet, gdy w ostatniej kwarcie trafiał Marcus Ginyard, to błyskawicznie odpowiadał na to Michał Sokołowski, więc w rzeczywistości niewiele to zmieniało. Ostatecznie zespół trenera Wojciecha Kamińskiego zwyciężył 83:70.
Nasz zespół zaprezentował - przede wszystkim w pierwszej połowie - niezły basket i w pełni zasłużenie pokonał w Słupsku Czarne Pantery. Brawo, oby tak dalej!
W Rosie po raz pierwszy zagrał Amerykanin - Jordan Callahan, który w debiucie zdobył 5 punktów. Więcej o transferze koszykarza z USA do wicemistrza Polski - tutaj.
Tabela TBL - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają na własnym parkiecie z Polfarmexem Kutno. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę (4 grudnia) o godz. 17:00 w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu.
Energa Czarni Słupsk - Rosa Radom 70:83 (15:19, 12:29, 22:16, 21:19)
Energa: Marcus Ginyard 21, Grzegorz Surmacz 14, Chavaughn Lewis 12, David Kravish 8, Justin Jackson 6, Jerel Blassingame 4, Piotr Dąbrowski 3, Łukasz Seweryn 2, Jarosław Mokros 0, Mantas Česnauskis 0.
Rosa: Michał Sokołowski 22, Tyrone Brazelton 17, Gary Bell 11, Darnell Jackson 11, Robert Witka 8, Jarosław Zyskowski 7, Jordan Callahan 5, Kim Adams 2, Maciej Bojanowski 0, Łukasz Bonarek 0.
Damian Jeszke dla Radom24.pl: Stać nas na lepszą grę
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>