Polski Cukier na początku spotkania liczył przede wszystkim na Damiana Kuliga, a po trójce Aleksandra Perki prowadził 8:4. Małą serią 6:0 odpowiedzieli jednak gospodarze, którzy po akcji Bretta Prahla zdobywali nawet minimalną przewagę. Później skuteczni byli również Dayon Griffin i Nickolas Neal - dzięki ich rzutom z dystansu HydroTruck był lepszy nawet o 11 punktów. Po 10 minutach było 23:12.
Drugą kwartę radomianie rozpoczęli od serii 7:0, chociaż później rywale odrobili część strat. Keyshawn Woods i Obie Trotter robili co mogli, ale to ciągle było za mało. Nie no zatrzymania był nadal Neal, a waleczność dodawał Daniel Wall. Po pierwszej połowie zespół trenera Roberta Witki prowadził 47:36.
Na początku trzeciej kwarty świetnie radził sobie przede wszystkim Damian Kulig, a po trafieniach Obiego Trottera Polski Cukier zbliżył się na zaledwie pięć punktów! Sytuację gospodarzy uspokoili dość szybko Nickolas Neal i Daniel Wall. Torunianie ciągle mieli problemy przede wszystkim z defensywą, przez co nie mogli skutecznie utrzymywać małego dystansu do przeciwników. Po 10 minutach i efektownej dobitce Prahla gospodarze prowadzili 73:54.
W ostatniej kwarcie szansę dostał Carlton Bragg - zdobywał sporo punktów, ale nie pozwalało to gościom na odrabianie strat. W HydroTrucku bardzo aktywny był Filip Zegzuła, a kolejne akcje dodawał też Marcin Piechowicz - ich zespół całkowicie kontrolował wydarzenia na boisku. Ostatecznie radomianie zwyciężyli 99:80.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie ze Startem Lublin. Spotkanie zaplanowano na środę (30 września) o godz. 20:00.
HydroTruck Radom - Polski Cukier Toruń 99:80 (23:12, 24:24, 26:18, 26:26)
HydroTruck: Neal 34, Zegzuła 14, Prahl 11, Ostojić 10, Griffin 10, Piechowicz 9, Wall 7, Kurpisz 4, Stankowski, Lewandowski.
Polski Cukier: Kulig 16, Jackson 15, Perka 14, Trotter 11, Bragg 11, Woods 7, Diduszko 4, Samsonowicz 2, Wieluński, Konraciuk.