Początek meczu był wyrównany, a właściwie każdy rzut zmieniał drużynę będącą aktualnie na prowadzeniu. Później jednak HydroTruck zanotował serię 11:0 i po trójce Artura Mielczarka miał siedem punktów przewagi. To nie był koniec, bo kolejne akcje kończył Duda Sanadze, a radomianie jeszcze bardziej uciekali. Po 10 minutach wygrywali 29:16.
Drugą kwartę Miasto Szkła rozpoczęło od serii 8:0 i po akcji wykończonej przez Filipa Puta przegrywali zaledwie pięcioma punktami. Później z dystansu trafiali Jordan Loveridge oraz Jabarie Hinds i to krośnianie wrócili na prowadzenie! Trafienia Jarvisa Williamsa i Obiego Trottera ustawiły wynik spotkania po pierwszej połowie na 45:44.
Mała seria 9:0 i wsady Carla Lindboma sprawiały, że ekipa trenera Roberta Witka znowu budowała przewagę. Po późniejszej kontrze wykończonej przez Artura Mielczarka prowadzenie gości wzrosło aż do 15 punktów! Miasto Szkła nie potrafiło na to zareagować, a po akcji Jarvisa Williamsa po 30 minutach było 73:55.
W czwartej kwarcie HydroTruck już całkowicie kontrolował wydarzenia na parkiecie. Radomianie grali świetnie w ataku, a sporo okazji do pokazania się dostał Filip Zegzuła, który wraca po kontuzji. Świetna forma Pawła Krefta nie wystarczała do odrabiania strat. Ostatecznie goście zwyciężyli 92:76.
Dodajmy, że dzięki niedzielnej wygranej, radomianie zapewnili sobie utrzymanie w EBL.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają na własnym parkiecie z MKS Dąbrowa Górnicza. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę (7 kwietnia) o godz. 17:00.
Miasto Szkła Krosno - HydroTruck Radom 76:92 (16:29, 28:16, 11:28, 21:19)
Krosno: Krefft 23, Hinds 17, Alexis 12, Loveridge 9, Put 9, Bojanowski 2, Oczkowicz 2, Sekulović 2, Grochowski 0, Szczypiński 0.
HydroTruck: Williams 24, Mielczarek 21, Trotter 15, Sanadze 15, Zegzuła 8, Lindbom 7, Wątroba 2, Piechowicz 0, Tyszka 0, Wall 0, Neal 0.