Michał Cieślak (12-0, 8 KO) demoluje jednego zawodnika po drugim, nawet pomimo wzrastającej klasy jego rywali. Dziś o sile pięściarza z Radomia - na własnej skórze - przekonał się ceniony Francisco Palacios (23-4, 14 KO).
Walka ta poprzedzała główne wydarzenie wieczoru, tj. pojedynek Tomasza Adamka z Érikiem Moliną (Polak niestety przegrał).
Bombardier z Radomia zaczął w swoim stylu. Ostry pressing i potężne uderzenia z obu rąk, na zmianę na górę i na dół. Portorykańczyk podjął rękawicę i choć był cały czas na wstecznym, starał się odpowiadać.
W połowie drugiej rundy krótki lewy sierp Cieślaka zamroczył przeciwnika, ale ten szybko sklinczował i przetrwał chwilowy kryzys. "Śliski" przeciwnik ostro obrywał, ale przy tym również przepuszczał sporo ciosów radomianina, który zmienił taktykę i coraz częściej obijał hakami żebra dwukrotnego pretendenta do tytułu mistrza świata.
W czwartym starciu po dwóch ciosach na korpus, Michał Cieślak trafił mocnym lewym sierpowym, ale Portorykańczyk sprytnie wykorzystał liny i znów przetrwał, lecz tylko na kilkadziesiąt sekund.
Bokser z Radomia przepuścił lewy prosty rywala i huknął prawym sierpowym na szczękę. Palacios padł na matę i z wielkim trudem powstał "na osiem". Sędzia puścił pojedynek, jednak po kolejnych dwóch ciosach - w obawie przed ciężkim nokautem - wkroczył do akcji i przerwał tę walkę, ogłaszając za chwilę zwycięstwo Michała Cieślaka, dla którego to dwunasta wygrana na zawodowych ringach.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>