Rywalizowano w sześciu kategoriach wiekowych. Na starcie stanęły kilkuletnie dzieci, ich rodzice, młodzież i zaprawieni w boju emeryci. Po wysiłku organizatorzy zadbali o prowiant dla kolarzy (każdy otrzymał butelkę wody i batonika). Nad bezpieczeństwem uczestników Frajdy czuwała ekipa karetki pogotowia. Każdy z zawodników zobowiązany był do posiadania kasku na głowę.
- Od poniedziałku chyba zacznę rowerem jeździć do pracy. Dobrze, że takie imprezy się organizuje - powiedziała nam pani Halina. Z kolei Pan Szymon trochę ponarzekał na ścieżki rowerowe w Radomiu rowerowych. - W naszym mieście jest zaledwie kilka sensownym miejsc do jeżdżenia na rowerze: wokół zalewu na Borkach, czy ścieżka rowerowa na osiedlu Michałów. To po prostu za mało - podsumował.
A Las Kapturski panie Szymonie? A Las Janiszewski? Pobliski trakt Królewski i w ogóle puszcza Kozienicka. Radzimy wszystkim rowerzystom - uciekajcie z miasta. Jazda na rowerze wśród "pięknych okoliczności przyrody" to jest to.
Głównym organizatorem niedzielnej imprezy w Lesie Kapturskim był Młodzieżowy Dom Kultury w Radomiu oraz Urząd Miejski w Radomiu, Przewodniczący Rady Miasta w Radomiu, WORD Radom, Bank BGŻ, PHU „Tytan” oraz Grupa KK.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? DOŁĄCZ DO NAS FACEBOKU. ZRÓB TO TERAZ >>>