Już w 2. minucie groźną okazję mieli goście, lecz Margol niecelnie uderzył z rzutu wolnego. Następnie gra się uspokoiła i więcej było walki oraz fauli, aniżeli składnych i efektownych akcji. W 23. minucie fani Zielonych pragnęli rzutu karnego, lecz arbiter z Gdańska nie zauważył faulu Bedronki na Mikołajczaku. Chwilę później fantastycznie w bramce gości zachował się Błąkała, który w fenomenalnym stylu wybronił strzał Sulkowskiego z rzutu wolnego.

W 31. minucie piłka po strzale Świdzikowskiego minimalnie minęła światło bramki Nadwiślana. Przed przerwą szanse miał jeszcze Radomiak, ale Kościelny pomylił się z pięciu metrów, uderzając futbolówkę wyraźnie nad bramką. Następnie strzał Radeckiego pewnie obronił Robert Błąkała.

Druga połowa rozpoczęła się od dobrej akcji Brągiela, ale szybszy od skrzydłowego Radomiaka okazał się golkiper ekipy ze Śląska. W 54. minucie piłka po strzale Radeckiego trafiła w poprzeczkę. Była to najlepsza okazja Zielonych w sobotnim pojedynku. Minutę później po trójkowej akcji Mikołajczak-Cupriak-Brągiel, futbolówka po strzale tego ostatniego minimalnie minęła bramkę Błąkały.

Następna akcja godna uwagi miała miejsce dopiero w 76. minucie, kiedy to Radecki uderzył z 20 metrów, ale jego strzał okazał się niecelny. W 82. minucie Nadwiślan niespodziewanie wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Ceglarza najlepiej w polu karnym Radomiaka zachował się testowany przez nasz klub latem 2015 roku - Bartłomiej Wasiluk, który pewnym strzałem pokonał Adriana Szadego.

Piłkarze Radomiaka grali ambitnie, lecz bardzo nieskutecznie. Nieudany więc to był debiut trenera Lički, który zestawił drużynę w nowym ustawieniu (4-3-3). Nie przyniosło to oczekiwanych efektów. Zieloni doznali dziesiątej porażki w obecnych rozgrywkach.

- Stworzyliśmy chyba jedną sytuację, którą zamieniliśmy na gola. Mnie się ten mecz nie podobał. Cieszymy się jednak bardzo ze zwycięstwa, bo graliśmy piach - powiedział na pomeczowej konferencji trener gości, Rafał Wójcik, który po chwili dodał: Radomiak zupełnie inaczej grał na Struga, aniżeli na Narutowicza. Tam widać było, że dominują oni nad rywalem, trybuny ich ciągną, tu jest zupełnie inaczej.

- Rozpoczęliśmy ten mecz bardzo nerwowo. Popełniliśmy za dużo błędów. Oczekiwałem po zespole dużo więcej. Szkoda tej porażki - skomentował z kolei Verner Lička.

Tabela II ligi - tutaj.

W następnej kolejce Radomiak zagra ponownie w Radomiu. Rywalem zespołu trenera Lički będzie ROW 1964 Rybnik. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę (23 kwietnia) o godz. 17:00 na stadionie przy ul. Narutowicza.

Radomiak Radom - Nadwiślan Góra 0:1 (0:0)
Bartłomiej Wasiluk 82

Radomiak: Adrian Szady - Maciej Wasilewski (87 Przemysław Śliwiński), Norbert Jędrzejczyk, Maciej Świdzikowski, Bartosz Sulkowski - Dariusz Brągiel (63 Krystian Puton), Chinonso Agu, Kamil Kościelny, Mateusz Radecki, Radosław Mikołajczak (73 Włodzimierz Puton) - Kamil Cupriak (68 Krzysztof Ropski).

Nadwiślan: Robert Błąkała - Filip Korneta, Tomasz Margol, Michał Bedronka, Mateusz Wójcik - Kamil Bętkowski (87 Maciej Szewczyk), Dawid Kaszok, Patryk Widuch (76 Sławomir Musiolik), Bartłomiej Wasiluk, Piotr Ceglarz - Mohamed Essam (60 Przemysław Piwowarczyk).

Żółte kartki: Jędrzejczyk, Mikołajczak, W. Puton - Bedronka, Kaszok, Wójcik, Błąkała.

Sędziował: Marcin Zarwalski (Gdańsk).

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>