Czas na podsumowanie ćwierćfinałów na brazylijskim Mundialu. Wcześniej przyniósł on wiele niespodzianek, a wręcz sensacji, ale patrząc na skład par półfinałowych, wygląda na to, że wszystko wroc8iło do normy.
Co ciekawe, bramki w meczach o awans do 1/8 padały w końcówkach spotkań, tym razem jednak z wyjątkiem ostatniego meczu Holandia – Kostaryka ważne trafienia miały miejsce w pierwszych minutach pojedynków.
Argentyna pokazała, że jest nastawiona nie na robienie południowo-amerykańskiego show, ale na nieestetyczne wygrywanie. Futbol to skuteczny, choć wygrywa minimalnie, narażając serca fanów na nadmierne obciążenia. Podobny styl przyjęła Brazylia, ale po odwiedzinach psycholożki, z Kolumbią momentami widać było namiastki dawnej „brasiliany”. Tylko jak poradzą sobie bez Neymara? I kolejne pytanie – jaki los czeka Argentynę gdy nie pojawi się przebłysk geniuszu Messiego? Niemcy i Holandia potwierdziły także, że są drużynami typowo turniejowymi, choć spore fragmenty ich gry to wyrafinowanie zwłaszcza taktyczne, ale i futbol radosny dla oka. I jednak granie to zespołowe, nie zaś oparte na wirtuozerii jednego czy najwyżej dwóch graczy?
Tak czy siak Europa – Ameryka Południowa na razie 2:2. Jak będzie po półfinałach? Niemcy – Holandia to finał moich marzeń, a Wasz?