Komentator Polsatu Sport Wojciech Kowalczyk w komentarzu do Argentyna – Szwajcaria użył stwierdzenia, że mecz Argentyny ze Szwajcarią stal na poziomie naszej ekstraklasy, a w Argentynie z małymi wyjątkami grają ”przecinacy” nie zaś technicy. Ostry to sąd, ale bliski prawdy. Argentyna zawodzi, a błyski Messiego, przynoszące im zwycięstwa to za mało dla kibiców. Cztery minuty zaś emocji w końcowej fazie dogrywki nie mogą zatrzeć tego wrażenia. Z dobrej strony pokazali się natomiast Szwajcarzy, którym jedynie brak szczęścia stanął na drodze do awansu. Co ciekawe, przebiegli oni po boisku 9 km więcej od rywali a to sporo!
Kibic nudy wynagrodził za to drugi mecz. Belgia i USA poszły na wymianę ciosów niczym bokserzy, bez obrony i zasłon, dzięki czemu kibice oglądali niezliczoną liczbę ciekawych akcji. I tu nie obyło się bez dogrywki, w której także emocji nie zabrakło. Belgowie wreszcie pokazali dy6namiczny futbol, Amerykanie mieli zaś w swoich szeregach cudotwórcę – bramkarza Tima Howarda, który bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach.
Argentyna – Szwajcaria d.1:0 (0:0,0:0)
Belgia – USA d.2:1 (0:0,0:0)