Niemcy z Portugalią przedłużyły nam piłkarską ucztę, choć ten drugi zespół z nażelowanym na Maksa CR7 zawiódł. Tyle, że jak obejrzałem potem na chłodno sam skrót z tego spotkania to okazało się, że tych sytuacji nie mial tak znowu mało. Byli jednak bardzo nieskuteczni, a ponadto popełnili hiszpański grzech pychy, wychodząc na murawę napompowani jak balony, gdy tymczasem na twarzach Niemców widać było mega koncentrację. To objaw profesjonalizmu.. Ale obawiam się o dalszy los Niemców, bo jeśli kontuzja obronnej siły spokoju, czyli Matsa Hummelsa z Dortmundu okaże się poważna, to ciężko go będzie zastąpić.
Portugalczyków czeka jednak niełatwe zadanie, bo jak popatrzyłem na umiejętności USA i Ghany to w takiej formie nie wróżę im wyjścia z grupy.
O meczu Iran – Nigeria chyba nie tylko ja chciałbym jak najszybciej zapomnieć. To pierwszy aż tak bardzo słaby mecz na World Cup. Co nie znaczy, że Nigeria jeszcze nie błyśnie. Iran zaś raczej będzie ustawiał w polu karnym autobus, licząc na szybkie kontrataki.
Trener Amerykanów Jurgen Klinsmann nie zabrał na Mundial weterana Landona Donovana, twierdząc, że miejsce weteranów jest przed telewizorem, choć nie krępował się wsadzić do samolotu 35-letniego bramkarza Tima Howarda. Podobno Landon miał zły wpływ na drużynę, a Tim wręcz przeciwnie. Trener nie bał się jednak zaryzykować, bo przecież jeśli nie wyjdzie z grupy… Największym wrogiem lub sojusznikiem Amerykanów może być właśnie atmosfera – to już zależy jednak od nich samych.
Dziś gra czarny koń - Belgia? Obawiam się, że po mistrzostwach może zostać tylko koniem.